Strona 1 z 2

Co wpłynęło na decyzję?

PostNapisane: wtorek, 30 sierpnia 2005, 13:53
przez loocky

Jestem ciekaw czemu kupiliście akurat kangoo.

PostNapisane: wtorek, 30 sierpnia 2005, 14:32
przez Drucik
brakuje odpowiedzi: "Bo jak go zobaczyłem to wiedziałem że go kupie" :)

PostNapisane: wtorek, 30 sierpnia 2005, 16:28
przez loocky

Fakt, faktem, ale zapomniałem dać odpowiedź "inne".

PostNapisane: czwartek, 1 września 2005, 18:11
przez Wiz
Loocky brakuje jeszcze takiej mozliwosci:
- Bo braklo na Lagune :D

PostNapisane: czwartek, 1 września 2005, 21:15
przez zuwik
Węszę TROJANA :lol: :wink: Mi brakło na Porsche :lol:

Zagłosowałem na "znajomych", ale to była ciekawa historia. Otóż jeden z salonowców Renault, mr Gadocha to znajomy mojego ojca i przekonywał nas do Kangoo (wchodzi takie nowe, fajne itepe). Rodzice zobaczyli, stwierdzili, że brzydki, ale że się opłaca i jest to autko wszechstronne. Miał być 1.4 goły, ale ktoś wpłacił zaliczkę i zwątpił, stanęło na 1.2 z pełną elektryką! Informuję, że w 98 były to szyby boczne :wink: Czyli powinno być tak:
- doradzili znajomi
- przekonał sprzedawca
- atuty
- korzystając z okazji
a na koniec:
- do dziś nie wiadomo :lol: :lol: :lol:

PostNapisane: piątek, 2 września 2005, 06:11
przez MK
Nie ma też najważniejszej opcji:
Żona kazała
ale tu to mogłeś nie wiedzieć :lol:

Co wpłynęło na decyzję?

PostNapisane: piątek, 2 września 2005, 06:21
przez Rafal_B
Drucik napisał(a):brakuje odpowiedzi: "Bo jak go zobaczyłem to wiedziałem że go kupie" :)

Coś w tym jest... Do mojej świadomości istnienie tego auta w kategorii "osobowe" dotarło gdy jechałem sobie kiedyś do Chorwacji. Otóż gdy tak podążaliśmy sobie austriacką autostradą, naszą Sieną, coś ok. 120 - 130 km/h (czyli w górnym zakresie stanów wysokich) po sąsiednim pasie przemknęło żółte Kangoo tak, że prawie nie zdążyliśmy zobaczyć szczegółów (ale na bank było to Kangoo). Od tej chwili wyciągnąłem Kangoorka z szufladki "dostawcze".

PostNapisane: piątek, 2 września 2005, 08:00
przez Rafal
Wiz napisał(a):Loocky brakuje jeszcze takiej mozliwosci:
- Bo braklo na Lagune :D


Jak gołąb o parapet!!! Nie to ze sie czepiam, ale ostrzegam ze ktos Cie tu kiedys zlinczuje
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

PostNapisane: piątek, 2 września 2005, 08:35
przez PanKot
Miałem kiedyś Suzuki Carry i bardzo później tęsniłem za przestrzenią ładunkową. Długo wahałem się pomiędzy Berlingo, Partnerem a Kangoo. Wreszcie stwierdziłem, że musi być Renault bo ojciec ma stare R11 i bardzo dobrze się jemu sprawuje.
Wybrałem Kangoorka - jest taki brzydki, że aż ładny. Chciałem mieć autko na turystyczne wyjazdy.
I mam. Jestem zadowolony mimo, że nie jest to samochód bezawaryjny i małokosztowny.
Tłumaczę sobie to tak, że nie ma samochodów doskonałych. Wszystkie się psują a przynajmniej te, na które mnie było i jest stać. Części zamienne są w przyzwoitej cenie.
Oczywiście, że chciałbym zamienić go na inny! Ale tym innym też byłby Kangoorek - tylko trochę bardziej wypasiony: klima, drugie drzwi, mocniejszy silnik. Budę chciałbym mieć w starej wersji natomiast wnętrze z nowych modeli.

PostNapisane: piątek, 2 września 2005, 09:04
przez xyz
Fajowo, że prócz wzięcia udziału w ankiecie piszecie jak to było w Waszym przypadku. Miło czytać historie, w których pojawia się nutka obawy o zakończenie, ale jednak ten happyend :) jak np.
PanKot napisał(a):Oczywiście, że chciałbym zamienić go na inny! Ale tym innym też byłby Kangoorek
:D