Wytrawni śledczy Naszego kochanego forum wiedzą zapewne, że Poddanym Wielkiego K. zostałem wskutek potwornego karambolu drogowego, który zaprojektowałem i zrealizowałem w okolicach Skoczowa, odsyłając tym samym do KWŁ (Kraina Wiecznych Łowów) mojego ulubionego Escorta i wieeelką przyczepę kemp.
Samochód nowy już mam (..i dzięki, składamy dzięki, składamy dzięki o Najjaśniejszy Ty Nasz Kangurze!).
Teraz poszukuję przyczepy.
O co pytam znawców???
Ford mój ś.p. miał homologację na przyczepę o DMC 1100kg. Przyczepa moja, co stwierdziłem po kraszteście, miała DMC około 1500kg plus słałszowane papiery.
Nowa moja przyczepa ma NIE WYWALIĆ Kangura, bo po co?
Po pierwsze - sprawdzę, czy dowód rejestracyjny ma odpowiadać rzeczywistej masie. Da się zważyć. Zważę.
Po drugie - ma być poniżej limitu, który określa homologacja Kangura. Pomijam sprawę "czy uciągnie", bo to wbrew pozorom nie ma wielkiego znaczenia.
No i. Kangur ma DMC przyczepy 1350kg (no dużo!!!) i mam naprawdę szeroki wybór. Przyczep do 1350 jest dużo więcej niż do 1100.
Ale.
Kangur ma 1350. Masę własną ma 1125 i WOLNO holować przyczepę 1350!!! To mi się nie zgadza z chłopskim rozumem, bo przy załadunku PONAD samego kierowcę instrukcja dopuszca przyczepę o DMC 850kg!!! (Instrukcja obsługi str. 6.18)
Czyli - auto 1125kg - przyczepa 1350,
ale --- auto ponad 1125 (np 1870!!!) - przyczepa 850.
DLACZEGO?
Wiem, że chodzi o to, żeby masa zestawu nie przekroczyła masy około 2700kg. Rozumiem. Ale i tak się nie odważę pustym kangurem holować ponad tysiąca trzystu kilo. Wolałbym przekroczyć masę zestawu i mieć auto cięższe niż ogon.
Eksperci! Dajcie głos.