www.klubkangoo.pl

Z natury jestem dość ostrożny z odradzanie/doradzaniem - każdy może się pomylić.
Ale dziś jestem po prostu wkurzony - bo o pomyłce nie może być mowy.

Chciałbym zniechęcić kangoorową ekipę do odwiedzin w tym miejscu.

męczony ostatnio przez tajemniczego stuk-puka umówiłem się na przegląd zawieszenia NORAUTO k. Krokusa - promocyjna cena mnie skusiła kurka.....

I w czasie przeglądu nie znaleziono praktycznie nic, wymieniona olej,filtry. Natomiast po odstawieniu auta do drobnego zabiegu słyszę w telefonie co następuje:

'pęknięta sprężyna, proponujemy wymianę całości z amorkami, osłonami itp Gwarancja tylko jeśli kupię komplet.'
---- ponieważ spręzyny zaoferowano za jedyne 360 +odpowiednie koszty wymiany a amortyzatory odpowiednio drozej itp itd

zapytalem czy sprężyny mają ze złota i kazałem juz zostawić samochód tak jak jest z tą pękniętą sprężyną. Tu jeszcze wkurzały mnie tylko ceny ale nie ta przemiła obsługa ....

i teraz najlepsze, bo nie o cenie jest ten wątek:
- pojechałem dziś do Brania (z prośbą o ratunek/wymianę ) i jakież było moje wkkkk.... jak po demontażu otrzymałem śliczną CAŁĄ sprężynę.

Jak by tego bylo mało -koledzy z Norauto dokręcili na maksa nowe łączniki .... pewnie pomyśleli ze jak mi wymienią wszystko i dokręcą to pukanie zniknie

Warsztat może mają świecący nowością i czystością ale naciągacze i papudraki są i tyle !

Cześć muszę niestety przyznać że pracowałem w Norauto ale na sklepie i też mogę z ręką na sercu odradzić. Na cały warsztat było tylko 2-3 dobrych mechaników ale to tylko dlatego że prowadzili wcześniej swoje małe warsztaty i mieli po 40 lat doświadczenia. A takie szopki odchodziły że aż głowa boli nie wspominając że gdyby nie dogadywali się z klientami dając pełne auta "prezentów" za fuszerki i groźne sytuacje na drodze po "naprawie" w norauto to sprawy trafiałyby do sądu. Kolesiowi nie założyli śrub jak wymieniali sworznie i tuleje wahaczy odebrał auto przejechał kawałek i całe szczęście że nie jechał szybko ponieważ przed skrzyżowaniem koło prawe przód wpadło prawie do środka przez nadkole niszcząc karoserię i zawieszenie a jechał skoczkiem. Inna sytuacja to w A8 kierownik sklepu po szkole motoryzacyjnej podobno razem z zatrudnionym przez siebie kimś z chyba dalszej rodziny bez szkoły postanowił pomóc na warsztacie i zmieniali w A8 tarcze, klocki bo właściciel jechał w trasę. Koleś na trasie/autostradzie musiał nagle hamować i wylądował na całe szczęście tylko w rowie, jak się okazało miał założone na jednej stronie klocki materiałem ściernym nie do tarczy !!! Bywa tak że pracownicy warsztatu tez nie mają prawka lub nie potrafią jeździć autami, kiedyś się dowiedziałem że pracownik warsztatu jakiś młody chłopaszek po szkole wsiadł do auta klienta i zaparkował na ścianie serwisu masakra.
Jak już przestałem tam pracować a mieli akurat dobrą promocję na układ hamulcowy postanowiłem podjechać i umówić się z jednym z tych dobrych mechaników a robiłem to tylko ze względu na cenę części, robocizny i brak miejsca aby samemu to zrobić. Pojechałem się umówić podając właściwe symbole części konsultantowi aby na następny dzień już były i.... jak przyjechałem pytam się czy są dobre części ? słyszę tak więc do dzieła,po godzinie czekania auto na podnośnik przynoszą części i ... nie takie na co słyszę że mogą to poprzycinać szlifierką i kątówką masakra kazałem opuścić auto i tyle mnie widzieli.