Witam po kilku miesiącach jazdy moim wspaniałym cudem motoryzacji

Jak się okazało mój kangurek jest wyjątkowo złośliwy i awaryjny, co skłoniło mnie do pozbycia się go jak tylko znajdę coś czym go zastąpie.
W okresie wrzesien 2010 - styczeń 2011 wymieniłem w nim :
- kompletny rozrząd
- kompletne hamulce przód
- kompletne sprzęgło
- amortyzatory przód
- rozrusznik i stacyjkę ( 1 jazda kangurka na lawecie , był na tyle miły że spierniczył się dzień po powrocie z wakacji w Chorwacji

)
- zlikwidowany wyciek oleju
- miska olejowa ( 2 jazda kangurka na lawecie, tym razem długa bo aż z Rumuni

, no ale to nie jego wina była)
- wymieniony katalizator
- zamarzający immobiliser
- spalony włącznik świateł ( 60 km wracałem do domu nocą bez świateł, na szczęście mam przeciwmgielne i dało sie jechać inaczej chyba bym tam zamarzł )
- dziurawy przewód spryskiwacza ( nie mam pojęcia co mogło go przedziurawić)
- nie działające wycieraczki
- padł zamek tylnej klapy
- kolejny, nowy wyciek oleju
- dym spod maski ( narazie szukam przyczyny)
Jeszcze chwila a utopie go w stawie.
1,9 DTI 2002' -> Kangur roboczy.