Witam wszystkich

Stałem się posiadaczem kangura kilka tygodni temu. Piszę "posiadaczem", bo auto jest służbowe. Rocznik '99, 1.4 RT, niebieski, 3-drzwiowy + "klapo-daszek", sto-sześćdziesiąt-kilka tysięcy kilometrów przebiegu. Plastiki skrzypią, spalanie "zupki" takie sobie, wyścigówka to nie jest ale... coś w sobie ma! Jest to pierwszy samochód w moim życiu do którego nie podchodzę "przedmiotowo"
. Doszło do tego, że kiedy szef oznajmił o możliwej sprzedaży kangura, bez namysłu zgłosiłem chęć zakupu
. Mam nadzieję, że za kilka dni dobiję targu. Trafiłem do właściwego grona "kangoo-maniaków"?
Pozdrawiam


Pozdrawiam