Strona 1 z 2

Dzień dobry

PostNapisane: środa, 30 grudnia 2009, 17:06
przez hudyjan
Witam wszystkich posiadaczy i miłośników Kangoorów.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem kangoo w 1998, postanowiłem, że kiedyś takiego kupię, jak będzie mnie stać.
W tej chwili właśnie mnie stać i szukam dobrego egzemplarza, tym bardziej, że nieco się rozmnożyłem i wzrosło u mnie zapotrzebowanie na przestrzeń w samochodzie.
Najchętniej kupiłbym 1,2 16V, obustronne suwanki, 3 zagłówki, z tyłu lepiej podwójne drzwi, ale klapa też może być, elektryka i bajery są zbędne. Żeby daleko nie jeździć, wolałbym coś z Polski północnej - zach-pom, pom, kuj-pom, war-maz, ew. północna część maz. Znacie coś takiego?
Podoba mi się na Allegro taki jeden, ale trochę daleko. Czy to nie samochód niejakiego Mumina?

Re: Dzień dobry

PostNapisane: środa, 30 grudnia 2009, 17:27
przez Lucass
Witamy! :D
Owszem, wygląda na muminkowóz :)
Myślę, że ogólnie wart polecenia. Ale na wszelki możesz przejrzeć posty, żeby potem nie było na mnie... ;)

Jeżeli będziesz miał coś bliżej siebie i będziesz chciał to "prześwietlić" zapraszamy na kanał
viewforum.php?f=63
Zakładasz nowy wątek i heja :)

Re: Dzień dobry

PostNapisane: środa, 30 grudnia 2009, 17:35
przez mumin
Witaj :)
Samochód rzeczywiście mój tzn. juz nie mój :lol:
Niestety kangurka zostawiłem w rozliczeniu w komisie.
Jedyne co moge powiedzieć to to że napewno kombinowali z przebiegiem bo ja go kupujac miał 165kkm a teraz 160kkm no chyba że tu licznik idzie w dół :D :D :D Oryginalny przebieg to 208kkm. Sprzęgło i klocki są nowe. Natomiast dosyć mocno silnik poci się prawdopodobnie z uszczelki od pokrywy zaworów.
Poza tym autko sprawowało się bez zarzutów.
Pozdrawiam

Re: Dzień dobry

PostNapisane: środa, 30 grudnia 2009, 17:44
przez Downunder
Cześć ,



ps.


mumin napisał(a):Witaj :)
Samochód rzeczywiście mój tzn. juz nie mój :lol:
Niestety kangurka zostawiłem w rozliczeniu w komisie.
Jedyne co moge powiedzieć to to że napewno kombinowali z przebiegiem bo ja go kupujac miał 165kkm a teraz 160kkm no chyba że tu licznik idzie w dół :D :D :D
Poza tym autko sprawowało się bez zarzutów.
Pozdrawiam



ale ,,wyjechane'' ogłoszenie , musisz je opatentować ;) ;) ;) ;)

Re: Dzień dobry

PostNapisane: poniedziałek, 25 stycznia 2010, 19:03
przez hudyjan
No to jest wreszcie!!! Ale na Pomorzu Kangoo nie za wiele na rynku, jak to zwykle więc bywa, musiałem ograniczyc swoje zachcianki no i wyszło że nie mam drzwi za kierowcą. Trochę trudniej się sadza dwoje dzieci w fotelikach, ale dajemy radę.
Poprzedni właściciel do pracowitych i dbałych nie należał, ale w każdym razie wozu nie zajeździł, bo przegląd w znajomym warsztacie wykazał dobrą kondycję silnika i całej reszty. Były oczywiście zastrzeżenia umożliwiające negocjacje: tylnych szczęk właściwie nie ma, paski klinowe takie stare, że piszczą, bo prawie wiszą. Rozrząd "podobno" poprzedni prawłaściciel zmieniał. Akumulator-dziadek chyba jeszcze oryginalny (ale przy -15 zapalił). Do zrobienia lewa końcówka drążka, bo aż drży i stuka przy 80-90. No i tuleje wahaczy. Tylne drzwi nigdy nie smarowane, bo facet niczego nie woził i budy nie używał - ledwo te drzwi "odegłem". No i całkowita aberracja umysłowa - wlany miał letni płyn do spryskiwaczy - dwie godziny w garażu lałem powoli ciepłą wodę i zbierałem ją pod samochodem do miski, ale rozpuściłem tę górę lodową. Spryskiwacze się na szczęście nie popsuły.

Re: Dzień dobry

PostNapisane: poniedziałek, 25 stycznia 2010, 21:48
przez slay
Witaj
Rób zawieszenie, bo spoty 3miasta zawsze są w terenie i tam to co słabsze wychodzi od razu :mrgreen:
Teraz to chyba poczekamy na jakiś spot błotny? ;)

Re: Dzień dobry

PostNapisane: wtorek, 26 stycznia 2010, 13:36
przez hudyjan
Pierwsze wrażenia z jazdy:

Jeździ się cudownie. Siedzę wysoko jak na furmance i dzięki temu wszystko pięknie widzę - bardzo podobają mi się te wyższe błotniki - podobny widok musiał być chyba w syrence. Mały silniczek benzynowy cichutko i żwawo buczy (dotychczas zawsze miałem diesle!). Twarde zawieszenie powoduje, że najmniejsze nierówności dokładnie czuć i słychać. Z jednej strony jest to męczące, ale z drugiej mam wrażenie, że wyczuliły mi się nerwowe końcówki czuciowe, którymi dokładnie obejmuję cały samochód. Dzięki temu jestem z samochodem jedną osobą, chociaż może jednak z żoną bardziej.
Generalnie Kangur jest bardzo wdzięczny w czasie jazdy, łatwo się prowadzi, szybko i dokładnie reaguje, a ja czuję, że się z nim dobrze zżyję. Trzeba będzie tylko popracować nad tym, żeby było bardziej przytulnie - z tyłu wstawić półkę i boczki, jakieś lepsze dywaniki itp.
Czy próbował ktoś kiedyś zrobić zawieszenie z tyłu bardziej miękkie - jakieś cieńsze sprężyny i inne amortyzatory. Bo obawiam się, że mi się w dłuższej trasie dzieciaki wytrzęsą. Teraz mam niby 730kg ładowności, ale przecież cementu wozić nigdy nie będę.

Re: Dzień dobry

PostNapisane: wtorek, 26 stycznia 2010, 14:35
przez Marek_Bielsko
Wydaje mi się, że tył będzie skakał przy miększym zawieszeniu. Możesz chyba wsadzić amorki z wersji o standardowej ładowności, ale pogorszy się zachowanie. Ludzie raczej do standardowej wsadzają te amortyzatory z wersji o podwyższonej ładowności.

Re: Dzień dobry

PostNapisane: wtorek, 26 stycznia 2010, 14:57
przez hudyjan
Samych amortyzatorów na pewno nie zmienię na słabsze (skakałbym na pewno jak powiedzmy ... ... ... kangur? he he he), chyba że wstawię jednocześnie słabsze sprężyny. Ale myślę, że te z kolei mogą nie pasować, bo to pewnie też inne gniazda itd, a sam tego nie sprawdzę, bo nie mam ani miejsca, ani za bardzo umiejętności. Na razie niczego w zawieszeniu nie ruszam, może za rok - tylko jeśli będzie tragicznie twardo. I tak jest sporo roboty po zakupie - rozrząd, paski, tuleje, 1 końcówka, szczęki, filtry i płyny.

Re: Dzień dobry

PostNapisane: wtorek, 26 stycznia 2010, 14:59
przez Lucass
Z tyłu nie ma sprężyn tylko drążki skrętne. Raczej komfortu nie poprawisz. Teoretycznie można byłoby przestawić na drążkach ale to sporo ciężkiej fizycznej roboty, a efekt nie musi być zadowalający. Amory to tylko inne tłumienie, ale jeżeli np masz gazówki (w co wątpię), a włożysz olejowe to będzie ciut bardziej miękko. Wymiana na standardowe może nic nie dać. Podejrzewam, że różnią się skokiem (na mój rozum podwyższona ładowność powinna mieć dłuższy skok) Więc wkładając krótsze można je szybko wybić.
Generalnie polecałbym pojeździć i przyzwyczaić się. Albo założyć opony o wyższym profilu. U mnie zadziałało ;)
Niestety to tylko dostawczak :mrgreen: