Zgadzam się, że jazda zgodna z przepisami jest najważniejsza. Sęk w tym, że już kilkakrotnie (w moim odczuciu) "naciągnięto" mnie na spory mandat, gdy właśnie jechałem zgodnie z przepisami, dokładnie pamiętam ten odcinek drogi oraz swoją przepisową prędkość.
Nie wiem jak udowodnić wtedy, że wskazania fotoradaru to jakaś bzdura, dlatego pomyślałem o kamerce, która (może pośrednio, ale zawsze) zarejestrowałaby prędkość pojazdu ( w odniesieniu chociażby do słupków pomiarowych). Czy naprawdę nijak nie można się bronić jeżdżąc przepisowo? Czy władza ma prawo tak bezpardonowo golić swoich obywateli? Paranoja jakaś!!