Największym zagrożeniem dla ruchu drogowego w Polsce jest nadmierna prędkość pojazdów, która jest przyczyną 31% wypadków śmiertelnych i każdego roku kosztuje życie ponad 1 600 osób. W miastach zbyt szybko jeździ 85% pojazdów, lecz najgorsza sytuacja panuje na odcinkach dróg przechodzących przez niewielkie miejscowości, gdzie 94% kierowców przekracza dozwoloną prędkość, pisze resort infrastruktury, który reagując na taki stan rzeczy szykuje Program Uspokojenia Ruchu.
.....
istotną przyczyną krytycznego stanu rzeczy jest ukształtowanie dróg i organizacja ruchu, które sprzyjają zbyt szybkiej jeździe. Program Uspokojenia Ruchu ma obowiązywać w latach 2010-2014. Będzie realizowany na drogach samorządowych w obszarze zabudowanym - w miastach, miejscowościach i na obszarach wiejskich.
A teraz wyobraźcie sobie przejazd krajową jedynką, gdzie co 500m będzie rondo a co 20m progi zwalniające. Autostrady to mrzonka lub parodia (patrz A4), transport kolejowy przestaje istnieć, zostają tanie linie lotnicze - połączenie z Gdańska do Krakowa poprzez Frankfurt z 2 przesiadkami, czasowo wyjdzie na to samo co przejazd samochodem, choć z drugiej strony w dobie kryzysu pewnie wkrótce lotnictwo padnie.
Ja to mam w sumie luzik, promem z Gdyni skoczę do Travemunde, przez Niemcy autostradami do Czech, Dalej do Cieszyna albo przez Słowację do Zwardonia i kawałek pomęczę się do Bielska... ale nie wszyscy są w takiej dobrej sytuacji