Cześć,
stało się, mój Torbacz zgubił końcowy tłumik. To że będzie kłopot słyszałem od tygodnia, bo coś syczało w znajomy sposób, tylko czekałem, no i się doczekałem. Namierzyłem tłumik za ok 120 zł, jak i jakiś Bosal za ponad 200 zł. Czy ktoś może mi podpowiedzieć czy warto kupować te markowe?
BTW: bardzo cichy jest 1.9 D65 tłumiony katalizatorem i rurką 1.5m. Normalnie da się jeździć, radia słuchać, tylko nie przekraczać 2500 rpm. W Nexii prawie ogłuchłem gdy straciłem środkowy tłumik, ale za to jak dobrze się zbierała.... W Seicento też zaliczyłem stratę ostatniego i też głowa pękała. Normalnie mam 'szczęście' do tej awarii
Pozdrawiam
Michał