Pipidowo-radarowo, czyli zagazowany Kangur terroryzuje straż

Wycięte posty z innych for, zgłoszone do moderatora jako off-topic

Re: Pipidowo-radarowo, czyli zagazowany Kangur terroryzuje s

Postprzez kra10 środa, 17 października 2012, 14:52

Z mieszanymi uczuciami piszę tę wypowiedź. Może nawet wiedząc, ze nie w temacie sobie piszę, ale skoro pod „szyldem gazu - viewtopic.php?f=78&t=8504&start=30 potrafiłem Wam opowiedzieć, co w doświadczeniu moim wyłącznie myślowym (kra kłamie – to są jego nie myśli, a „zmysły”) szwajcarska krowa potrafi z dziewczyną wyprawiać:

kra10 napisał(a):…Pamiętajcie! ...Szwajcarka! … Słowem - nad brzegiem stawu siedziała dziewczyna i doiła krowę. W wodzie odbijało się to na odwrót! …


To muszę się wypowiedzieć teraz, zwłaszcza, że kra się mylił pod wypowiedzą na tej samej stronie:

kra10 napisał(a):No i wtedy dopadła mnie melancholia :( .
Zdałem sobie sprawę, że jak strażniki spoważnieją, to zaczną robić zdjęcia z przodu. Makelele, to poczciwy Murzynek, ale nie jest on uniwersalny. W dodatku koledzy z baru też na pewno będą rościć sobie do niego prawa pomimo, ze go nie znają. To tylko kwestia czasu, jak któryś z nich zawoła mnie na piwo i z kartką w ręku od strażników poprosi mnie o wypełnienie tych rubryk!
W końcu Makelele będzie największym "Dzikim" na północ od Sudetów i Karpat i zaczną z przodu go fotografować...


Teraz to dopiero zaczną nas kierowców specyficznie fotografować! Tylko patrzeć jak od spodu nas złapia, bo „Włodarze krajowi” zaplanowali sobie 1000 złociszów " za skórę kierowcy" ;) … Bo przy takim planowaniu, nikt z prawkiem jazdy się chyba nie ostanie!
A sami sobie poczytajcie:

http://finanse.wp.pl/kat,104132,title,R ... omosc.html

Starczy nawet na nowy stadion, bo ten o którym tu mówicie:

viewtopic.php?f=17&t=9463&start=10

Się nie nadaje! Włodarze naszego kraju są gotowi wystawić wreszcie lepszy stadion, a nie taki „wiejsko-europejski 2012” . Oni się nawet postarają, popracują nad tym zobaczycie - i będziemy mieli lepiej! Tylko kierowcy z nami muszą współpracować!
Więc kierowcy „NA START” !
kra10
Kangoojunior
Kangoojunior
 
Posty: 47
Dołączył(a): czwartek, 14 czerwca 2012, 11:21

Re: Pipidowo-radarowo, czyli zagazowany Kangur terroryzuje s

Postprzez kra10 sobota, 20 października 2012, 22:34

KOCHANI! Nie uwierzycie - kilka godzin temu widziałem...
Niestety jechałem sam i nie mam świadka, bo żona się kilka tygodni temu pochwaliła koleżance… Tu zaznaczę, że również jej koleżanka ma prawo jazdy „nowożytnie”, czyli „ Mężu - wyjedź mnie z garażu”, ( tylko tak, by inne panie-kierowcy cię nie widziały), a dalej poradzę już sobie sama! Oczywiście do garażu sam też póżniej musisz wjechać, bo przecież kiedyś – pamiętasz- dość efektownie garaż z tunelem pomyliłam – czyli „za progiem” hamulec na gaz się zamienił! A wszystko, „bo oni”, tam w tej fabryce, to za małe odstępy między pedałami robią, a to wręcz „ZBOCZENIE TECHNICZNE” i stąd te „klepanie blacharza ” , a i „Szewcy po wojnie” też tak obuwie sobie szyją, że albo obcas złamiesz … Albo się z braku hamulców przebijesz się przez ścianę garażu… A tam Curuś robi sobie spokojnie lekcje… Wcale nie chciałam przeszkadzać.
No w każdym bądź razie, ledwo wyjechałem z chałupy, już na prostej jestem… A tu mnie jakiś kierowca z Kangoo łapką kiwa!
Czy my się znamy?
No, sam nie wiem… Tamten (proszę o wybaczenie) wyglądał tak „nieszczególnie” – jak normalny człowiek i trudno tego kierowcę z czymkolwiek pomylić. Może kiwnął bo ja raczej, to tak nieszczególnie… Tamtego… Wyglądam! To mnie… Tamtego… Od razu rozpoznał.
A może poprzez te forum się znamy?
( Daj coś na naszą pocztę, lub tu)

No ale o czym to ja miałem…
Żona już była… Choć kiedyś z cysterną się tamtego…
Dobra kra - kiedyś „indziej”.
Donoszę – w ttej cysternie nie było paliwa a słodka melasa, a i kierowca nie był „chłopem”, a babą… No dobra „na później”).

Acha!
No w każdym bądź razie, wracam do domu, a ta idiotyczna niebieska tablica po prawej mówiąca o tym uradarowaniu w naszej "biało-czerwonej", mnie już teraz ze strachu „do Kocborowa wiedzie” (u nas w regionie jest Kocborowo, tam Świecie, zaś w innych częściach Polski to np. Rybnik itd.). Wiem, że na końcu tego mostu (Chełmno – Wisła – Świecie, czyli po… Lewej i prawej, jakby ktoś dociekał) stoi radar, ale zupełnie nie mam pojęcia ile się tu jedzie… No... Kolejny raz „rozproszyłem się”.
Tak jak Wam mówiłem, nawigacji się nie dorobiłem, bo żona zawsze wie najlepiej a, jak „źle poszło”… To oczywiście moja wina… No co? Kto kierował!
Ale teraz ona w domu sobie… Tamtego…Muszę sobie sam poradzić… No nie zawrócę na tym moście, by sprawdzić ile jest… Na wszelki wypadek jadę „trzydzieści”. Obserwuję kierowców w lusterku za mną, a tu jeden z „odważnych – kamikadze” jeszcze tuż przed tym „uradowaniem radarowców” pokazuje mnie jak daleko… No dobra, nie za Murzynami, a za angielską lokomobilą z „dziewiętnastego” jestem „w koniach mechanicznych” z tym moim Kango.
Gościu, mnie wręcz, jak „motocyklista jeszcze z obojgiem nerek” wyprzedza, pani zza dwojga szyb po lewej stuka się w czoło, ja jej pokazuję język, ona „palec”… Staram się, bo tak jak pisałem, byłem „bez żony”, lecz szans na rewanż z tym palcem nie miałem. To nie takie proste – kobito! Powiedz mu, żeby tak szybko nie jechał – daj mnie szansę się ci choćby przyjrzeć… Zresztą Kangoo ma tak wysoko tę szybę, że nie dał bym radę pokazać… Za krótki :oops:
Ale okazało się, że jakiś „umundurowany z lizakiem”, nam tę dyskusję przerwał! To…
Zjechaliśmy razem, ale „Władza”, się wręcz wkurzyła na mnie, bo jechałem po prawej! Wachlowała tym lizakiem, bym natychmiast opuścił tę „dyskusję”…
No co miałem zrobić?
Nie żałuję, bo „pani” raczej brzydka była, ale „syndromu Koguta” jeszcze się nie wyzbyłem!
Najpierw chciałem ją ratować…
Później ten wspaniały samochód… (gdyby była możliwość – bez niej...).
Oczywiście nie kierowcę – jakaś „niesolidarność plemników” za to wyprzedzanie „niewiniątka z 30-tką na osi” się odezwało! No i za to, że w Kangoo są raczej nie „jego konie”, a „moje żółwie” „pod maską”!
Choć ciekawi mnie to, czy ona z tymi „Krokodylami” ( Inspekcja Transportu Drogowefgo ) też zaczęła dyskusję od stukania się w rozum i pokazania tego chudego pal…

Jedno jest pewne – zapomnijcie o tej pani – bo to co zauważyłem pomimo tego zdarzenia wcale nie było „śmieszne”. Otóż obiektyw tego żółtego fotoradaru, ktoś wcześniej zasłonil przyklejając kartkę z pięścią i środkowym, podniesionym palcem. To „rozwścieczyło” „Krokodyle”. Jednak ja wolałbym, by ta ”wyzwolona” pani sobie dalej dyskutowała tak ze mną, bo w domu pan zapewne usłyszał…

W krajach „Porozumuienia z Schengen” ( i wielu innych) ściga się sprawców przestępstw, zaś nie wykroczeń. Norweg (Szwajcarka, ale nie Polka w Polsce, bez względu na stopień „zachlania”) są bezpieczni. Za taką granicą poruszamy się na dowód osobisty, a nie na paszport, więc nie odnotowuje się pobytu …
Czyli - co oni ode mnie chcą!
Na dziś nikt nie będzie niepokoił TAKIEGO obcokrajowca.
kra10
Kangoojunior
Kangoojunior
 
Posty: 47
Dołączył(a): czwartek, 14 czerwca 2012, 11:21

Re: Pipidowo-radarowo, czyli zagazowany Kangur terroryzuje s

Postprzez kra10 wtorek, 23 października 2012, 10:56

Pojawiły się pytania. Nie ujawnię od kogo (może ten ktoś sam się przyzna), ale rzeczywiście można mieć wątpliwości i obawiać się owego „osłuchiwania” i tego później. Nie taki diabeł straszny jag go strażnicy malują!
Na podstawie pytań, które do mnie dotarły informuję.
Nie jestem prawnikiem, ale mniej więcej się orientuję.
Należy informacje zdobyte w Internecie „filtrować”, bo pojawiają się tam wręcz często wypowiedzi samych strażników. Owi strażnicy udają zwykłych Internautów i wprowadzają bezprawie! W wypadku takich ich wypowiedzi w trakcie przesłuchania należy zażądać :
- Proszę w protokóle wpisać – „ W trakcie przesłuchania mnie jako świadka, przesłuchujący poinformował mnie że… W związku z takim niepoważnym jego zachowaniem wnoszę, że to przesłuchanie nie ma na celu zdobycie dalszych dowodów, a skłonienie mnie do kłamliwego przyznania się!”
Jeśli nie będzie chciał sam tego wpisać, to my to wpiszmy dużym tekstem w poprzek (będzie się wyróżniało i każdy najpierw ten tekst w poprzek linijek przeczyta) i nie podpisujmy czasem go. Na protokóle nie powinno być naszego podpisu ( oczywiście w części pierwszej, gdzie są jedynie nasze dane i formułka o odpowiedzialności prawnej - koniecznie podpiszmy)
Gdy już to zrobimy poprośmy o ksero protokółu. Jeśli odmówią, złóżmy w sekretariacie pismo (nawet odręcznie pisane) z potwierdzoną kopią. W piśmie tym zaznaczmy, że: „ W związku z odmową wydania mnie kopii mojego przesłuchania, jakie złożyłem w dniu dzisiejszym w waszej placówce straży gminnej informuję, że odmówiłem podpisu. Odniosłem wrażenie, że to przesłuchanie nie ma na celu zdobycie dalszych dowodów, a skłonienie mnie do kłamliwego przyznania się. Protokół podpisałem tylko w części informującej o danych osobowych. W związku z tym proszę o nadesłanie mnie kopii owego protokołu w całości, łącznie z moimi uwagami, które napisałem w poprzek tekstu, którego nie podpisałem ze względów oczywistych. W tej sytuacji nie udzielę dalszych wyjaśnień dopóki nie otrzymam tej kopii, oraz wyjaśnień z waszej strony dlaczego do tej sytuacji doszło. ”
Te ostatnie zdania, to po to by, wójt sam osobiście wrzucił waszą sprawę do kosza, bo raczej nie będzie mu się chciało cokolwiek wyjaśniać…
Odpowiedzi powinien udzielić w ciągu 30 dni, ale nie poganiajcie go. Przecież nie jesteście pastuchami, on za to jest... :D ! Należy wyczekać 180 dni od owego dnia kiedy to „ktoś waszym samochodem” przekroczył tę szybkość. 180 dni, bo tyle ma czasu straż na ukaranie was mandatem, lub skierowanie sprawy do sądu.
Później warto napisać znowu do wójta, by go trochę „powqu….ć”. Jałowe to będzie, bo wójt wie, że w zasadzie nie ma nad sobą przełożonego ( w zasadzie rada gminy, ale oni zazwyczaj „siorbią” sobie wraz z wójtem „śmietankę” z tych mandatów). Jednak jak co drugi mandat tak się skończy, to wójt sam zamknie w „magazynie-szopce” te fotoradary, a klucz wrzuci do najgłębszego jeziora w sąsiedniej gminie.

Za dojazdy muszą zapłacić. Wezwali cię jako świadka, więc nie ważne czy wyjdziesz jako podejrzany, czy nawet skazany prawomocnym wyrokiem… Ale nie bój się. Ważne byś się trzymała swojej linii.

Możesz już teraz założyć sobie konto e-mail na serwerze norweskim. To jak na Wirtualnej Polsce, tylko w innym języku, ale dasz radę nawet intuicyjnie. Ze słownika poszukaj jakieś norweskie słowo, które będzie przed @. Czyli - „stara skarpeta – translate norwey” @ Yahoo.no , albo tu: http://www.epost.no/mail/index.php .


Adresy i telefony się zmieniają, choć jeszcze Ci nic na ten temat znajomy Norweg nie informował. To kwestia czasu - może jest zajęty przeprowadzką...


Na pewno żaden kraj porozumienia Shengen nie ściga za wykroczenia.

Ty masz wskazać kto! I to zrobiłaś! Niech Ci pokażą gdzie pisze, że masz podać adres! No i do protokółu niech wpiszą, że nie umieją znaleźć tego przepisu, a jedynie im się tak zdaje, że taki jest!

Zobacz w ich rubryczkach jest nawet "imię panieńskie matki". Skąd mam wiedzieć jak się mama Makellele przed "II Światową" nazywała? Tego nawet nie mogę podać, bo nikt nie uwierzy w prawdziwość tych danych!

Nie ma obowiązku korzystania z ich "Instrukcji jak pomóc dzielnej Straży Gminnej w Pipidowie". Ten druczek, to ich "ściema", by ułatwić sobie pracę. Należy samemu sobie napisać, na "swojej" kartce papieru. Jeśli będą żądali wypełnienia tego, to proszę pokazać przepis prawny na podstawie którego narzucacie mnie taki obowiązek... Nie możecie znaleźć ... Do protokółu!

To straż ma zbierać materiał dowodowy i po to Cię wzywają. Jedyne co musisz, to być konsekwentna i wobec nich wymagającym. Żrą pieniądze podatników, to niech się starają! Ty w głębi duszy traktuj to jak ubaw, ale tego nie okazuj. Masz sprawiać wrażenie osoby, która się stara im pomóc, ale nie może, lub nie wie czy może ( np ujawnić nr telefonu w dodatku obcokrajowca) Tu sobie poczytaj http://moto.wp.pl/kat,89554,title,Manda ... omosc.html strona z tego miesiąca, więc świeża cyt.” Do tej pory ministerstwo nie stworzyło odpowiednich przepisów. To jednak nie wszystko, bo jak wskazuje Rzecznik Praw Obywatelskich, nawet gdyby przepisy powstały, nie stałyby w zgodzie z konstytucją. Dokument ten określa bowiem, że zagadnienia związane z danymi osobowymi obywateli będą regulowane ustawami, a nie rozporządzeniami.” – więc nawet nr tel. Polaka nie masz prawa im udostępniać, a w razie czego każ im poczytać sobie tę stronę i zapisać w protokóle, że przedstawiłaś im wiarygodną stronę internetową, z której wynika, że udzielanie takich informacji naraża Cię na łamanie zasad Konstytucji RP!
Wójt zaś na pewno z ochotą wytłumaczy Ci, czemu jego pracownicy namawiają obywateli RP do łamania Konstytucji :D


Powodzenia – dasz radę i napisz nam coś! Zobaczysz w jakim humorze wyjdziesz!
kra10
Kangoojunior
Kangoojunior
 
Posty: 47
Dołączył(a): czwartek, 14 czerwca 2012, 11:21

Re: Pipidowo-radarowo, czyli zagazowany Kangur terroryzuje s

Postprzez kra10 środa, 24 października 2012, 11:32

No to się narobiło!
Nie, w zasadzie nic wielkiego, ale jak mnie żona dopadnie, gdy na uchu telefon mieć będę, to może być niebezpiecznie…
W sumie już raz zdarzyło jej się gonić za mną z siekierą… Ale to dawno było! Miałem wtedy lepszy „charakter w nogach”! Dziś niestety przytyłem o wagę takich kilku siekier… No nie wiem, czy jak to „Dziewczę” dalej tak dzwonić do mnie będzie, czasem krew się z czaszki mojej nie poleje!

Myślałem, że ten e-mail był od Was, bo przecież jest tu też płeć piękna (pamiętam, że był jakiś Nick na A wskazujący na „kobietę z Kangoo” - pozdrawiam). A tu się okazało, że maila tego dostałem jednak poprzez inne forum, gdzie mam podobny awatar, a Dziewczę te „po nitce do kłębka” tak do mnie dotarło.
Tak więc pomagam znajomej z innego forum, która zapewne nie ma Kangoo, choć jej samochodem „ktoś” sobie zamiast 50, jechał 94!
Trochę się mnie to nie podoba! Jednak jak usłyszałem jej głosik w słuchawce telefonu, to jakoś mnie tak serce zmiękło… Jak z tą Szwajcarką, dekoltem i koronkami:
kra10 napisał(a):...Szwajcarka! Wiec Szwajcarka niech będzie. W książce z mojej "podstawówki" narysowali taką Szwajcarkę. To była ładna dziewuszka. Wydekoltowana i "cała w koronkach" siedziała "pod krową" i doiła ją, a wokół te prześliczne góry, urokliwe jeziorka...

;) Słowem - nad brzegiem stawu siedziała dziewczyna i doiła krowę. W wodzie odbijało się to na odwrót! :D :D :D

Boże skoro jesteś tak łaskawy, to daj mnie jakąś "Szwajcareczkę"! Tylko pamiętaj - nie może być w tych koronkach i wydekoltowana, bo ja jestem na to "małoodporny". Przez szybę samochodu ma wyglądać jak chłop. Ma być poważna i niech się nie całuje itd. No i i musi pić do nieprzytomności. Tak, by nie wiedziała co podpisuje!
No do roboty Boże! ;)


Zróbmy wyjątek, bo to „nieszczęśliwe” Dziewczę ma już prawo jazdy od „Ho, Ho” , czyli niecałe dwa lata. No ale się jeszcze uczy, więc może nauczy „tego kierowcę” swojego auta, by w terenie zabudowanym jednak z taką szybkością nie jechał. Ja mam prawo jazdy 45 lat i jakoś nie wpadłem na pomysł by sobie na tyle pozwalać!
Mamy ze sobą kontakt zarówno mail’owy jak i bezpośrednio telefoniczny.
Dziewczę to „ma stracha”, jest zakompleksiona ( niby już od kilku lat dorosła, a „starszych”, zwłaszcza „przesłuchiwaczy” się boi) i chyba ma chłopaka „z kochania”, a nie „dla sponsoringu”, bo wygląda na to, że razem na tym kierunku studiów „groszem” nie pachniecie…
Ale to dobrze – przyjdzie i na to czas!

Nie masz się bać! Jesteś dziewczyną, to nie musisz tak jak chłop, trzaskać dzwiami, czy łamać klamkę! Masz się trzymać swego, a jak sposobność się zdarzy załamać przesłuchującego! Odpada też „seksualne zauroczenie” „Kaszpirowskiego”. Masz sprawiać wrażenie „twardej 50-cio latki”, choć w twoim wieku na pewno sobie lat jeszcze nie odejmujesz. Myśl o tym wszystkim, jak o teatrze, zabawie! Masz wszystkie atrybuty, by ta „sztuka” przeszła do najwspanialszych własnych wspomnień! ( tylko już nie jeźdź 90-tką po mieście)
Trzymaj od początku do końca jedną linię! To, że mogą sprawdzić w uczelni „że masz chłopaka” zupełnie nic nie znaczy (wątpię, by to sprawdzali).
Jeśli w dowodzie osobistym masz wpisane zamieszkanie „Szczecin”, a wynajmujesz mieszkanie w „Przemyślu”, bo tam się Ci chciało uczyć, i nie jesteś tam choćby czasowo zameldowana ( z akademikiem było by gorzej), to nie zwalnia ich od zapłacenia za dojazd ze „Szczecina”.
Baw się dobrze, a za zaoszczędzone pieniądze kup od razu po wyjściu z tego przesłuchania, jakieś stringi, czy coś tam "fajnego". Będziesz miała „dobry dzień”, a twój „Luby” niezłą zabawę na „koszt miasta”!
Nie musisz się uczyć moich tekstów „na pamięć”. Wcale nie są doskonałe, ale wiedz, jak znaleźć stronę w WP. Pl o tej konstytucji ( szukaj frazy – mandaty z fotoradarów niezgodne z konstytucją ) i bądź przygotowana na to, że w sekretariacie urzędu miasta będziesz musiała napisać jakieś takie podobne pismo skierowane do wójta.
Nie sądzę, by w sekretariacie nie chcieli Ci przyjąć pisma. W razie czego poczta, ale poleconym tego samego dnia i tylko w mieście w którym Cie przesłuchiwano.
Naprawdę nie bój się ich i trzymaj cały czas swą wersję!
Powodzenia Ci życzę i baw się dobrze!

A może i Wy coś też Jej chcielibyście życzyć? Jeszcze ma czasu ponad tydzień.
kra10
Kangoojunior
Kangoojunior
 
Posty: 47
Dołączył(a): czwartek, 14 czerwca 2012, 11:21

Re: Pipidowo-radarowo, czyli zagazowany Kangur terroryzuje s

Postprzez kra10 środa, 24 października 2012, 12:06

kra10 napisał(a):...Ja mam prawo jazdy 45 lat...


O Boże! Pomyliłem się... Aż taki stary to ja nie jest6em - w lutym moje prawo jazdy będzie miało 35 lat.

Pamiętajcie jednak o życzeniach, o które prosiłem w poprzedniej wypowiedzi. Ta młoda osoba musi wejść tam z przekonaniem o własnej wartości!
kra10
Kangoojunior
Kangoojunior
 
Posty: 47
Dołączył(a): czwartek, 14 czerwca 2012, 11:21

Re: Pipidowo-radarowo, czyli zagazowany Kangur terroryzuje s

Postprzez kra10 sobota, 10 listopada 2012, 12:27

kra10 napisał(a):cyt. z - posting.php?mode=quote&f=4&p=116383
Acha! Patrycję … tylko ona się wstydzi Wam to wyjaśnić, a mnie dziś sił brakuje... Patrycjo – więcej śmiałości. To że nie masz Kangura nie znaczy, że masz się wstydzić! U nas każdy jak w domu! Wal śmiało, bo masz się czym pochwalić.


W każdym bądź razie jest dobrze!
kra10
Kangoojunior
Kangoojunior
 
Posty: 47
Dołączył(a): czwartek, 14 czerwca 2012, 11:21

Re: Pipidowo-radarowo, czyli zagazowany Kangur terroryzuje s

Postprzez kra10 czwartek, 15 listopada 2012, 12:06

No to się chyba „Dziewczęcia”, co to sobie pozwala na 94km/h "w terenie" - tyle że zabudowanym - nie doczekamy.
Wstydliwa, czy leniwa sam już nie wiem, jednak ją podziwiam. Dziewczę zgotowało tam w tej straży niezły „łomot”!
Strasznie się bała. Pisała nawet do mnie pytania o najgorszy scenariusz wydarzeń. Ja zaś już nawet tekst z uśmiechem przygotowałem, lecz postanowiłem jednak jego nie zamieszczać, by jej nie straszyć… A jak jechałaś te 94 to się nie bałaś? Jednak tam, w tej komendzie poradziła sobie znakomicie!
Wydarzenia okazały się wręcz schematyczne. Myślę, ze tak właśnie postępują wszystkie straże.
Przesłuchiwał ja sam komendant. Na przywitanie mile się uśmiechał, zapewniał, że:
- Nic z tego nie będzie, ale muszę panią przesłuchać.
I znowu ten miły uśmiech, cichy głos zwiastujący bezpieczeństwo…
Słowem „Czystymilicjant”, ale „Dziewczę” okazało się mimo tych swoich lat na początku dwudziestki, zupełnie „niereformowalne”. Nauczyła się kilku zwrotów na pamięć ( w tym tych moich o nie udzielaniu podpisu – z czego jestem wręcz dumny) i jak tylko „Czystymilicjant” zaczął jej ściemniać, to ona prosiła go o wpisanie tego do protokółu.
Na co „Czystymilicjant” zrazu nie reagował i pisał „swoje” sądząc, że i tak nakłoni ją do podpisania, ale stało się inaczej.
Znowu podstawową argumentacja „Czystegomilicjanta” był ten „zapis” w Kodeksie o Ruchu Drogowym Art. 78.4 . w którym nic nie ma o adresie, telefonie, danych osobowych, a jedynie o wskazaniu osoby której użyczyliśmy pojazd. Jeśli więc podała imię, nazwisko, obywatelstwo, miasto a nawet ulicę na której zamieszkuje sprawca, to wykazała chęć zadość uczynienia przepisowi i ma dobrą wolę. Tu dodam, że to najdłuższa ulica w Oslo i widać to „jak byk” nawet w GoogleEarth, ale nic to przecież nie zmienia. Ważne, by ta informacja znalazła się w protokóle, będzie ona dowodem, że się nie stawiamy! (Jednak ulicę mogłaś sobie wybrać „mniej podejrzaną. :D )
Ale „Czystymilicjant” wiedział co robi i tego nie chciał napisać, więc pisał co sobie myślał, a te „Dziewczę” na koniec w poprzek tekstu mu walnęła „Odmawiam złożenia podpisu gdyż prze” I dalej już nie zdążyła, bo „Czystymilicjant” wyrwał jej z rąk protokół. Teraz już znikł ów dobroduszny głosik i uśmiech…
„Dziewczę” poszło do sekretariatu burmistrza poprosiła o kartki papieru, długopis i napisała pismo do burmistrza. Poprosiła w nim o nadesłanie jej kopii tegoż przesłuchania. Wspomniała o tym, że odmówiła podpisu, bo co innego ona oznajmiała przesłuchującemu, a co innego przesłuchujący pisał. Poprosiła też burmistrza o wytłumaczenie dlaczego do tego doszło, a następnie zauważyła, że kopia tego pisma powinna zostać dołączona do protokółu przesłuchania, by wyjaśnić dlaczego tak się stało! Przecież ona, próbowała wyjaśnić to na protokóle, lecz komendant wyrwał jej wszystkie kartki z ręki.
Następnie złożyła te odręcznie napisane pismo wraz ze skreśleniami ( to nawet dobrze – po takich przejściach Wysoki Sądzie byłam cała roztrzęsiona ) w sekretariacie i po poświadczeniu przyjęcia na kopii, złożyła następne pismo – te o zwrocie kosztów przejazdu. Sekretarka udała się do „Czystegomilicjanta”, ten wraz z nią pojawił się w sekretariacie i próbował jej wmówić, że skoro nie podpisała protokółu, to nie była przesłuchiwana, ale sekretarka z tym jej pismem wraz z „Czystymmilicjantem” wyszli.
W chwilę później „Czystymilicjant” zapewniał o zasadności wypłacenia tych pieniędzy i znowu się uśmiechał, a w głosie odezwała się owa nutka dobroczynności. Poprosił o kolejne przesłuchanie, najlepiej teraz, zaraz…
Ponowne przesłuchanie odbyło się. „Czystymilicjant” pisał o tym Oslo, tej ulicy, że się dobrze znają z „wymiany studenckiej”… Słowem pisał prawdę! Jeszcze poszedł z nią do sekretariatu, ale ona pisma nie wycofała … I bardzo dobrze!

Na teraz „Dziewczę” jest w lepszej sytuacji ode mnie, bo zostawiła to pismo do burmistrza. Ten zapewne nie będzie miał czasu na odpowiedź, a „Czystymilicjant” nie będzie chciał słać do sądu nawet tego drugiego przesłuchania, bo w każdej chwili może zajść konieczność dosłania kopii tego pierwszego przesłuchania, a te są takie nierzeczywiście różne!
Nie ma to jednak większego znaczenia, bo jak przypuszczam w moim i jej przypadku, te papiery są w koszu na śmieci.
Tu macie inną stronę o tym, że postępowanie „Fotoradarowców” jest sprzeczne z prawem http://www.fakt.pl/Sad-rozstrzygnie-czy ... 771,1.html i warto o tym pisać w tym protokóle przesłuchania, lub w tym piśmie do burmistrza (wójta, czy prezydenta). „Dziewczę” poszło przygotowane i to się chwali - mauczyła się na pamięć pewnych zwrotów i to ona zaskakiwała przeciwnika. Zwroty takie znajdziecie też w tych dwóch linkach ( tym wyżej i tym poprzednim - http://moto.wp.pl/kat,89554,title,Manda ... omosc.html ).
Tak naprawdę płacić za „zdjęcie w plecy” do swoisty „masochizm”, lub lenistwo, w każdym bądź razie na pewno „niedźwiedzia przysługa” innym kierowcą!

Acha! Poprzednio pisałem:
kra10 napisał(a):...
Baw się dobrze, a za zaoszczędzone pieniądze kup od razu po wyjściu z tego przesłuchania, jakieś stringi, czy coś tam "fajnego". Będziesz miała „dobry dzień”, a twój „Luby” niezłą zabawę na „koszt miasta”!...


Kupiła sobie buty… No właściwie tylko dołożyła sobie do nich, ale na koszt miasta… Jednak nie fajniej byłoby Ci w przyszłości z wnusiem na kolanach mu tak opowiadać:
- I wtedy wnusiu wypłacono mnie pieniążki za dojazd, bo dziadek „Krzyś” za szybko gnał przez miasto. Musiałam się więc tłumaczyć w magistracie, ale warto było, bo kupiłam sobie ładne majteczki. Dziadziusiowi się bardzo podobały, a później pojawił się twój tatuś, ale on chyba nie ma takich wspomnień, choć cieszę się, ze w końcu i ty się pojawiłeś…”
kra10
Kangoojunior
Kangoojunior
 
Posty: 47
Dołączył(a): czwartek, 14 czerwca 2012, 11:21

Re: Pipidowo-radarowo, czyli zagazowany Kangur terroryzuje s

Postprzez kra10 piątek, 16 listopada 2012, 10:26

kra10 napisał(a):... Tak naprawdę płacić za „zdjęcie w plecy” do swoisty „masochizm”, lub lenistwo, w każdym bądź razie na pewno „niedźwiedzia przysługa” innym kierowcą!...


Dziś pojawiła sie kolejna wypowiedź warta przeczytania i wykorzystania w razie "kłopotów" http://moto.wp.pl/kat,55194,title,Manda ... omosc.html
kra10
Kangoojunior
Kangoojunior
 
Posty: 47
Dołączył(a): czwartek, 14 czerwca 2012, 11:21

Re: Pipidowo-radarowo, czyli zagazowany Kangur terroryzuje s

Postprzez Lucass sobota, 17 listopada 2012, 14:04

Ostatnio w radio słyszałem materiał w którym referowano sprawę innego równie precedensowego wyroku.
Otóż jakiś sąd orzekł, iż w ogóle kwestia wymagania od sprawcy wykroczenia wskazania siebie jako winnego jego popełnienia jest mocno dyskusyjna, a wręcz niezgodna z prawem. Nikogo nie można zmusić, by wskazał siebie jako sprawcę bo godzi to w podstawowe prawo - prawo do obrony. To na organach ścigania ciąży obowiązek ustalenia sprawcy. Sprawca nie ma obowiązku wskazywać dowodów swojej winy.
Tak się zastanawiam teoretycznie co by było:
na protokół przesłuchania świadka zeznajemy : to ja kierowałem.
na protokół przesłuchania sprawcy wyjaśniamy: nie przyznaje się, odmawiam składania wyjaśnień.

I teraz tak: prowadzącemu postępowanie NIE WOLNO dołączyć do materiałów skierowanych do sądu tego protokołu przesłuchania świadka, a jeżeli dołączy, to sądowi NIE WOLNO wziąć go pod uwagę.
Jakie zatem są dowody że to ja kierowałem?
Żadne. Na podstawie tego, że na zdjęciu jest mój samochód można jedynie domniemywać, że to ja. Nawet na podstawie zdjęcia z w miarę wyraźnym, widokiem kierowcy. Bo teoretycznie jest możliwe, że kierowała osoba łudząco podobna do mnie. Jest możliwe, a więc jest wątpliwość. A wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść obwinionego.

Niestety nieznajomość prawa szkodzi i instytucje odpowiedzialne za fotoradary doskonale o tym wiedzą i skwapliwie z tego korzystają. Jaki procent ludzi wie o tych "mykach"? A no niewielki, więc sumarycznie i tak się opłaca, bo ludziom nie chce się walczyć przed sądem nierzadko I i II instancji.
Pozdrawiam, Lucass
Obrazek
Zapraszam na http://www.wedrowki.com
Avatar użytkownika
Lucass
Kangoomistrz 2012, ale w dalszym ciągu Zdiagnozowany Kangooholik Podróżny
Kangoomistrz 2012, ale w dalszym ciągu Zdiagnozowany Kangooholik Podróżny
 
Posty: 10332
Dołączył(a): środa, 28 czerwca 2006, 23:00
Lokalizacja: Kraków, zasadniczo...

Re: Pipidowo-radarowo, czyli zagazowany Kangur terroryzuje s

Postprzez kra10 sobota, 1 grudnia 2012, 22:49

Och! Cały czas "sprężam" się by Lucass'owi odpowiedzieć, ale jeszcze "suw pracy" w mym "silniku" nie nastąpił. :oops: Generalnie ciekawe myśli nam tu "zapodał" i nawet po przeczytaniu tej wypowiedzi ;) jestem "cyt.prezydencki" - "Jestem ZA!... A nawet PRZECIW!". Tak jak to nam kiedyś znany prezydent obwieścił!
Wyjaśnię "za niedługo" i obiecuję Wam, ze nie będzie to taką "świetlaną przyszłością" jaką zgotował nam "generał J. " i jego " protoplaści". Nie taką jaką nam obiecywał "Bolek" ze swymi 100 000 000 złotych "dla każdego" ( chyba się w trakcie tej akcji wycofał :lol: i niewielu dostało - ale chciał i się starał, a kilka osób potwierdzi, że taka akcja miała miejsce! ), a taką prawdziwą... Jednak na dziś to...
Dziś nadziei nie ma już! ( cyt z piosenki "Wiatraki mojej wyobraźni"). Teraz spać, spać, spać ( a jutro moralne wyrzuty sumienia i "przeklinanie" mojej wyobraźni).
kra10
Kangoojunior
Kangoojunior
 
Posty: 47
Dołączył(a): czwartek, 14 czerwca 2012, 11:21

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Off-Topic

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości