Pipidowo-radarowo, czyli zagazowany Kangur terroryzuje straż
Napisane: środa, 10 października 2012, 17:59
Pipidowo-radarowo, czyli zagazowany Kangur terroryzuje straże wiejskie!
Założyłem ten nowy temat. Zaczęło się to od instalacji gazu w moim Kangurze. Fachowiec „zagazował Kangura” wyśmienicie, jednak ja z każdym postem pod tematem „LPG do mojego Kangura” oddalałem się od zasadniczego tematu.
Tu link: viewtopic.php?f=78&t=8504&p=115683#p115683
„Słodząc” administracji tego forum pragnę im podziękować, że wykazali wobec mnie ogromną cierpliwość i pobłażanie! Was za to proszę byście się choć czasem odzywali.
„Cukrząc” zaś niejakiemu Kra10 nie "trzcinowym", a „buraczanym” donoszę że – on jest ze wsi!
...
No, więc sam się dzisiaj w „paszczę lwa” wpakowałem. Przyznam, że wczoraj myśląc o tym spotkaniu z tymi Pipidówo-Radarowcami miałem lepszy humor. Dziś jednak samochód im bliżej ich komendy był, tym więcej palił tego gazu… Słowem ten Kra już nie deptał na gaz, tylko obniżał biegi… Ten osioł nawet myślał, by im zapłacić i „dać tyły” na wstecznym, jak wtedy z tym jegomościem, co swoimi jajami chciał „się rzucać”!
( viewtopic.php?f=78&t=8504&start=30 )
Jednak jak przypomniałem sobie moment, gdy kilka dni temu grzebiąc w Internecie, znalazłem to link:
http://www.weekendfm.pl/?n=40868&tuchol ... _fotoradar
To, jak we mnie wtedy zawrzało! Przecież to tam ten „gościu” się tymi jajami nade mną bezbronnym chciał znęcać. On uznał, że te jaja są mu niepotrzebne, ja zaś wolałem na wszelki wypadek jeszcze swoje oszczędzać… Przecież tak byłem bezbronny i nie mogłem w ogóle walczyć!
Popatrzcie na zdjęcie z powyższego linku. Należy uznać, że ten fotoradar jest na terenie prywatnym! Na przenośny fotoradar wymagana prawem jest zgoda Komendy Powiatowej Policji. I co? Mam wierzyć, że Policja dała zgodę na ustawienie fotoradaru na terenie prywatnym?
Ustawcie sobie to „uradowanie radarowe” ćwoki, na kupie obornika, a się okaże, że co żwawsze „muchy i inne” będą wam wyzwalały migawkę, a kierowcy w tle za to zapłacą! Bo u was w tej Pipidówce, to mucha na „kopcu gówna” wam nie przeszkadza, za to kierowca was ma darmozjady karmić!
Już za chwile miałem przekonać się o ich mentalności. Przesłuchiwała mnie blondynka.
Na dziś starczy. Coś mnie humor nie dopisuje, a powinien dopisywać… Idę do baru… Może kumple będą i barmance znowu spódnica zacznie „trzeszczeć” jak wtedy:
Cdn
Założyłem ten nowy temat. Zaczęło się to od instalacji gazu w moim Kangurze. Fachowiec „zagazował Kangura” wyśmienicie, jednak ja z każdym postem pod tematem „LPG do mojego Kangura” oddalałem się od zasadniczego tematu.
Tu link: viewtopic.php?f=78&t=8504&p=115683#p115683
„Słodząc” administracji tego forum pragnę im podziękować, że wykazali wobec mnie ogromną cierpliwość i pobłażanie! Was za to proszę byście się choć czasem odzywali.
„Cukrząc” zaś niejakiemu Kra10 nie "trzcinowym", a „buraczanym” donoszę że – on jest ze wsi!
...
No, więc sam się dzisiaj w „paszczę lwa” wpakowałem. Przyznam, że wczoraj myśląc o tym spotkaniu z tymi Pipidówo-Radarowcami miałem lepszy humor. Dziś jednak samochód im bliżej ich komendy był, tym więcej palił tego gazu… Słowem ten Kra już nie deptał na gaz, tylko obniżał biegi… Ten osioł nawet myślał, by im zapłacić i „dać tyły” na wstecznym, jak wtedy z tym jegomościem, co swoimi jajami chciał „się rzucać”!
( viewtopic.php?f=78&t=8504&start=30 )
kra10 napisał(a):No i zapewne tam właśnie mieszka jeden z tych dzielnych strażaków, lub "korzysta" z córki gospodarza, bo gdy tylko pojawiłem się w tym wjeździe z owym aparatem i kartką, to natychmiast z obórki wyskoczył starszy chłop z jajkami w dłoni. Darł mordę wniebogłosy, bo wiedział o co chodzi. W dodatku miał minę jakby chciał tymi jajami w ręku trzymanymi walczyć, a to mnie za bardzo nie odpowiadało, bo w takiej konkurencji ja wymiękam. Dysponuję też podobnym uzbrojeniem, ale jest integralną częścią mojego organizmu i tego organu sobie urywać nie będę.
Dałem tyły!
Jednak jak przypomniałem sobie moment, gdy kilka dni temu grzebiąc w Internecie, znalazłem to link:
http://www.weekendfm.pl/?n=40868&tuchol ... _fotoradar
To, jak we mnie wtedy zawrzało! Przecież to tam ten „gościu” się tymi jajami nade mną bezbronnym chciał znęcać. On uznał, że te jaja są mu niepotrzebne, ja zaś wolałem na wszelki wypadek jeszcze swoje oszczędzać… Przecież tak byłem bezbronny i nie mogłem w ogóle walczyć!
Popatrzcie na zdjęcie z powyższego linku. Należy uznać, że ten fotoradar jest na terenie prywatnym! Na przenośny fotoradar wymagana prawem jest zgoda Komendy Powiatowej Policji. I co? Mam wierzyć, że Policja dała zgodę na ustawienie fotoradaru na terenie prywatnym?
Ustawcie sobie to „uradowanie radarowe” ćwoki, na kupie obornika, a się okaże, że co żwawsze „muchy i inne” będą wam wyzwalały migawkę, a kierowcy w tle za to zapłacą! Bo u was w tej Pipidówce, to mucha na „kopcu gówna” wam nie przeszkadza, za to kierowca was ma darmozjady karmić!
Już za chwile miałem przekonać się o ich mentalności. Przesłuchiwała mnie blondynka.
Na dziś starczy. Coś mnie humor nie dopisuje, a powinien dopisywać… Idę do baru… Może kumple będą i barmance znowu spódnica zacznie „trzeszczeć” jak wtedy:
kra10 napisał(a):...
Teraz już w barze tylko te marne "tsunami" i czarna spódnica opięta do granic wytrzymałości... Ale jak o Makelele mówiłem, to szwy trzeszczały... Naprawdę słyszałem ...
Cdn