Dziękuję wszystkim za pamięć.
Nawet nie wiecie jak w takich chwilach ważne jest wsparcie psychiczne, a czytanie takich wpisów naprawdę poprawia samopoczucie.
Jestem w trakcie "łykania" trzeciej dawki leków. Póki co bez niebezpiecznych i gwałtownych reakcji ze strony organizmu. Potem przerwa i od nowa. No i tak kilka razy do skutku.
Póki co mam zamiar przejść przez to leczenie jak szwadron kawalerii powietrznej i nie brać jeńców. Na jak długo starczy sił - zobaczymy.
Tymczasem planuję 2 stycznia wrócić do domu, więc dzięki za chęci do odwiedzin, ale naprawdę nie ma konieczności.
No i jak w podpisie - wszystkim życzę szampańskiej zabawy i Szczęśliwego Nowego Roku.
Ja ograniczę się do podglądania pokazu ogni sztucznych na Rynku. Z Garncarskiej niedaleko, a z 4 piętra nieźle widać

- chemiczny Lucass.jpg (25.92 KiB) Przeglądane 2222 razy