takie tam... [2018.05.16 odszedł Lucass]

[MaciekR4]

Łukasz - nie wiem co napisać...podobnie było jak mi mama powiedziała, że też ma "tą zarazę", a jakieś kilka miesięcy przed nią dziadek żony zaczął walkę - żyje nadal, nawet autem sam jeździ, ale lekarze nie dają już za dużo...te święta stały pod wielkim, naprawdę wielkim znakiem zapytania po zawale, który się przypałętał...

Mama co prawda już po pierwszej chemii, serii naświetlań...po której coś się w płucach pokazało (nie wiadomo jeszcze co, może przerzuty, a może tylko skutki naświetlań - badania trwają)...mama póki co mówi, że chemii przez najbliższy miesiąc mieć nie będzie, ale co dalej - nawet jej doktor prowadząca nie jest w stanie powiedzieć...jesteśmy wszyscy dobrej myśli, że to coś na płucach to tylko efekt "solarium" naświetlaniowego...okaże się po badaniach...

ogólnie czuje się dobrze...nawet ważącego te naście kg Mikołaja bierze i trzeba ją długo namawiać, żeby oddała, bo dźwigać nie może


Łukaszu - sorry, że trochę popisałem...trzymaj się ciepło...mocno...i pokaż, że jesteś silny...i że byle czemu się nie dasz

[006]

Tak mi się skojarzyło, że mój wujek miał nowotwór płuc. Pół roku jeździł do bioenergoterapeuty, bo lekarze stwierdzili, że guz za mały żeby cokolwiek z nim robić. Po pół roku, kiedy bioenergoterapeuta powiedział, że nowotwór wyleczony, poszedł na badania i lekarze nie mogli uwierzyć, że po nowotworze tylko coś co przypomina bliznę tylko zostało.

Jak chcecie to poszukam jakiś namiarów na tego znachora- jak go określamy w rodzinie

[Lucass]

Dzięki wszystkim za słowa otuchy!
Co do uzdrowicieli, no cóż, mój "guzek" nie jest tak mały, by lekarze nie chcieli nic z nim robić. Powiedziałbym nawet, że wręcz odwrotnie Całkiem spore bydle.
Póki co zaufam lekarzom
Ale gdyby kiedyś coś, to się przypomnę

[MaciekR4]

no - mamie wycięli jak to sama określiła "ładną sztukę mięsa"...mówiła coś o 27cm na ileś tam...

a ten znachor - daleko to od Warszawki?

[dempsej]

Ożesz... no nie tego się spodziewałem po temacie.
Czemu to swinstwo czepia sie porzadnych ludzi, a omija kim dzongow, sadamow itp...no nie pojmuję...
Życzymy Ci z monik szybkiego powrotu do pełnego zdrowia! Trzymaj sie mocno i ubij śmiecia

[006]

Niestety ten daleko, bo w Ostrowcu Świętokrzyskim. Wizyty przeważnie się umawia na raz w tygodniu, tak więc nie jest tak tragicznie. Można poszukać jakiegoś bliższego, ale tamten już sprawdzony. Ma jakiś dyplom mistrza bioenergoterapeuty. Więc myślę, że jeśli szukać takiego znachora bliżej, to trzeba się go o kwalifikacje zapytać.

[monik]

Masz babo placek...nie takich noworocznych wiesci sie spodziewalam

Lucassie Drogi!!!

Przesylam Ci telepatycznie milion kilowatogodzin pozytywnej energii
Wracaj szybciutko do zdrowia
A guza kopnij ode mnie w dupe...

Usciski

|_|/

W kwietniu widze Cie na naszym slubie i nie ma ze nie !

[Lucass]

Jeszcze raz wszystkim dziękuję za miłe, podtrzymujące na duchu słowa! Właśnie zakończyłem kolejną sesję, tym razem pięciodniową.
"Łyknąłem" licząc pobieżnie jakieś 13 litrów...
Nie będę ukrywał, że wyglądam aktualnie nieco inaczej, niż na zdjęciu w podpisie Taki mniej ciemny na głowie jestem
Ważne, że jutro do domu. Do następnej razy...Gdzieś za miesiąc.
Ale wiadomości dobre są takie, że franca maleje aż miło


Monik - obiecać niczego nie mogę, ale na głowie stawał będę

[zuczek]

I tak trzymać .

[Marek_Bielsko]

Super Łukaszu!!!