Co za fajne uczucie kiedy spoglądasz w lusterko wsteczne i widzisz Kangoorka z klubową nalepką. Udało nam się zjechać na chodnik i zamienić parę zdań. Pozdrawiam Adika jeszcze raz.
P.S. Okazuje się że ursynowski Leclerc jest popularnym miejscem spotkań Warszawskich Kangoorków.