Janusz się rozchorował, z Prezesem przedzieraliśmy się przez sparaliżowane Bielsko (co ślimak to TIR złożony w nożyczki), potem piliśmy kawę i werbowaliśmy księdza
A rozmowy o zwierzętach, czyli psach, kotach i kangurach
Kolejny spot bardziej właścicieli niż Kangoorów, było bardzo miło