W Łodzi!

W sobotę wracając z pojezierza brodnickiego obtrąbiłem granatowego Kangusia w Łodzi na miejscowych numerach.
Kierownik z rodzinką był zdziwiony i sprawiał wrażenie zaskoczonego. Mojej naklejki na tylnych drzwiach mógł nie zobaczyć bo wisiały na haku 4 rowery.
Kierownik z rodzinką był zdziwiony i sprawiał wrażenie zaskoczonego. Mojej naklejki na tylnych drzwiach mógł nie zobaczyć bo wisiały na haku 4 rowery.