Nawet na kraje ościenne, a dla tych cierpliwszych, też na te odleglejsze krainy.
Czyli samochód wypadało by rozruszać turystycznie! Opowiadałem (viewtopic.php?f=78&t=8504&start=10 ) przecież Wam o moich perypetiach z jego "zagazowaniem", gdy "pogoda dopadła moje ślubne kochanie", a tu znowu dziś mamy "powtórkę z rozrywki"!
Ponoć jakieś "trąby" miały nad nami przejść, choć to rzeczywiście w okolicy się zdarzyło (ze 40 km ode mnie), a dziś już "pies z kulawą nogą" zapomniał... Ale co tam!
Pamiętacie?
kra10 napisał(a):... Żonę się kocha, a nie słucha!
Czy ja jej przysięgałem, że się będę słuchał? ...
Więc jadę Kangurem na wakacje! Będę spał w "torbie" tego "torbacza"! Ją (żonkę) też do tej "torby" dorzucę. Przecież ona mnie przysięgała miłość, wierność ... I takie tam... Wiec niech się teraz słucha!


No może jeszcze dziś nie wyjeżdżam , ale pewno tak w połowie sierpnia "się zdarzy"?
I tu kwintesencja owego szpiegostwa.
Wy z południa, ja z północy...
A jak by sobie wzajemnie polecić jakieś miejsca na spędzenie kilku dni wraz z Kangurkiem?
Jutro (pojutrze) Wam wrzucę coś z moich stron. Zasada jest taka, że nie siedzimy "w ogródku" u kolegi forumowicza, nie "doimy" mu pod jabłonką, co najwyżej jakieś "zboże po fermentacji" sobie "przechylimy" (wtedy raz, dwa razy można się pod tą jabłonką "wydoić"

Może (gdyby temat "chwycił" - a mamy przecież na tym forum doświadczonych "Kangocamperowiczów") należałoby ukryć ten temat, tak by tylko zarejestrowani użytkownicy mogli z niego korzystać? Prośba wiec do administratorów - myślę, że to możliwe, wszak "szkielet" tego forum chyba to umożliwia. Oczywiście, rzucając taką propozycję nie jestem "złośliwcem dla innych", ale wolę "biwakować" z Francuzem niż "bić się" z "zarozumiałym Volksdeutchem".