Strona 2 z 3

Re: Kangoo 1,2

PostNapisane: wtorek, 29 listopada 2016, 19:31
przez Podmiejski
Lukas - nie masz racji.
Mój "żółtek" co miał "suwane" po prawej wyłącznie - miał odchylany fotel kierowcy by można było włazić od lewej do tyłu albo coś położyć.
Marcin...prace blacharskie w PL to wcale nie gwarancja że pare lat pojeździsz - to co i jak u nas robią woła o pomstę do nieba.
Weź też pod uwagę - a tu ci koledzy podpowiedzą - że potem Renault zaczął kłaść ocynk na swoje budy co zdecydowanie poprawio ich trwałość.
Poza tym ten silniczek (wiem bo miałem) w napakowanym aucie to wyłącznie po mieście po zakupy... to auto w takiej wersji świetnie nadaje się na drugie auto rodzinne a nie na główne.
Miałem dokładnie takie jak oglądasz - mam teraz inne jak w stopce.
Różnica o g r o m n a naprawdę

Re: Kangoo 1,2

PostNapisane: wtorek, 29 listopada 2016, 19:36
przez Mascot
Jak znajdę, dodam tu, zdjęcia Corolli z 2004 roku ( I właściciel, krajowa, bezwypadkowa ), którą konserwowałem w te wakacje.
Zobaczysz co znaczy zgniła podłużnica, w 12 letnim, " porządnym, japońskim " aucie :D :D

Re: Kangoo 1,2

PostNapisane: wtorek, 29 listopada 2016, 21:07
przez marcinbrz
Podmiejski napisał(a):.
Marcin...prace blacharskie w PL to wcale nie gwarancja że pare lat pojeździsz - to co i jak u nas robią woła o pomstę do nieba.

Akurat blacharza mam znajomego, robi porządnie. Ojcu w Tico robił progi 7 czy 8 lat temu, nic nie wylazło do dziś, w Matizie też u niego robiłem w tamtym roku, więc za szybko, żeby chwalić. Ma tylko jedną wadę - robi długo, Matiza trzymał ponad 2 tygodnie.
Podmiejski napisał(a):Poza tym ten silniczek (wiem bo miałem) w napakowanym aucie to wyłącznie po mieście po zakupy... to auto w takiej wersji świetnie nadaje się na drugie auto rodzinne a nie na główne.
Miałem dokładnie takie jak oglądasz - mam teraz inne jak w stopce.
Różnica o g r o m n a naprawdę

Na pewno różnica jest duża, masz rację :) Tylko akurat trafił się 1.2 więc nad nim się zastanawiam. Jak patrzę po ogłoszeniach, to większość to diesle (nie chcę) :( Jechałem tym 1.2 i myślałem, że będzie gorzej. Kurcze, miałem się nie napalać, a chyba się napaliłem ;) No nic, przez telefon zszedłem z ceny do 3800. Jutro jadę jeszcze raz, jak innych wad nie znajdę, to biorę. Nawet gdybym miał dołożyć do niego 2 czy 3 tysiące, to za te pieniądze nic tej wielkości lepszego nie znajdę.
Tylko jeszcze pytanie o tylną belkę - jak koła stoją prosto, nic się nie tłucze, to jest szansa, że jeszcze trochę pożyje? Silnik był od początku zalewany Elfem 10w40 - półsyntetyk się nadaje do tego silnika, czy lepszy byłby syntetyk?

Re: Kangoo 1,2

PostNapisane: środa, 30 listopada 2016, 00:09
przez Lucass
Podmiejski napisał(a):Lukas - nie masz racji.
Jest to absolutnie możliwe.


Powiem tak: okazje są jak kobiety. Niewykorzystane się mszczą. I to się sprawdza. Jeżeli jesteś przekonany to bierz. Ty go widziałeś, my nie.
Co do belki musiałbyś wejść pod spód i pooglądać. A i tak nawet jeśli jest gdzieś lekko pęknięta to możesz tego nie zauważyć. Zauważysz jak strzeli. na pewno. ;) W Kangoo tylne koła się nie rozjeżdżają, jak choćby w Partnerach. Kangoo co najwyżej przyklęka na jedno koło.
Jeżeli jeździ na półsyntetyku to nie zmieniaj na syntetyk. Powinno się przedtem przepłukać silnik, a to go rozszczelni, bo wypłucze nagary.
Sam jeżdżę na półsyntetyku od chyba 9 lat i jest ok.

Re: Kangoo 1,2

PostNapisane: środa, 30 listopada 2016, 08:58
przez marcinbrz
Decyzja podjęta - bierzemy :) Czy to okazja czy "mina" - to się okaże, ale autko mi się podoba. Zrobię blacharkę i mam nadzieję, że trochę nas powozi. A siedzenie odchylane jest, sprawdzałem. Pochyla się oparcie, a fotel odjeżdża do przodu. Na tył da się wejść. Dziękuję za wszystkie rady i do zobaczenia w dziale "Mój Kangur" ;)

Re: Kangoo 1,2

PostNapisane: środa, 30 listopada 2016, 16:18
przez Mascot
Z belką jest kupa, i nie ma jak w Citrynach, że koła się krzywią :)

Można ewentualnie wejść pod spód i pooglądać tuleje trzymające belkę z budą.
U mnie np. drążek lekko opadł na tulejce.

Niestety, belka w Renówce jak strzeli, to raz a dobrze :)

Generalnie patrząc na to, co złomuje kolega u siebie w autokasacji - to tak minimum 20 lat i jakieś 230 - 250 tysięcy wytrzymują :D ( Megane I, Kangoo ).

Rekordzista, był z 1998, 1.2 - przejechał 380 000 i dopiero padła belka :lol:

Re: Kangoo 1,2

PostNapisane: piątek, 2 grudnia 2016, 12:01
przez MK
Będzie dobrze!!!!!!!
Pan będzie zadowolony!!!!!!!

Re: Kangoo 1,2

PostNapisane: sobota, 3 grudnia 2016, 19:02
przez marcinbrz
Nie przewiduję innej opcji :)

Re: Kangoo 1,2

PostNapisane: niedziela, 4 grudnia 2016, 13:46
przez Szumak
marcinbrz napisał(a):Tylko jeszcze pytanie o tylną belkę - jak koła stoją prosto, nic się nie tłucze, to jest szansa, że jeszcze trochę pożyje?

Tak jak pisze kolega Mascot - koła zawsze będą prosto. Zużycie belki objawia się wyłącznie coraz niższym tylnym zawieszeniem, przy czym to również jest pojęcie względne z powodu możliwości regulacji wysokości na drodze montażu.
Jeśli belka nie była robiona dotychczas, to bezpiecznie można założyć przybliżoną średnią trwałość fabrycznych drążków na około 230kkm - powyżej to już jest loteria i kiedyś któryś z drążków pęknie.
Trwałość tulejek gumowych łożyskowania belki to 120kkm i powinno się je wymieniać po tym przebiegu - koszt niewielki a ma to istotne znaczenie dla trwałości dłuższych drążków skrętnych zawieszenia, których pęknięcie stanowi już poważny koszt.
Przy zadbanych tulejach wymienia się wyłącznie krótkie drążki i zdecydowanie warto włożyć pełne (nie wydrążone), które nie pękają.
Silnik 1.2 8V wokół komina to rewelacja, znacznie przyjemniej jeździ się niż z 1.2 16V, w przypadku dłuższych wyjazdów jest odwrotnie :)

Re: Kangoo 1,2

PostNapisane: niedziela, 4 grudnia 2016, 17:12
przez Mascot
Szumak napisał(a):
marcinbrz napisał(a):Trwałość tulejek gumowych łożyskowania belki to 120kkm i powinno się je wymieniać po tym przebiegu - koszt niewielki a ma to istotne znaczenie dla trwałości dłuższych drążków skrętnych zawieszenia, których pęknięcie stanowi już poważny koszt.
Przy zadbanych tulejach wymienia się wyłącznie krótkie drążki i zdecydowanie warto włożyć pełne (nie wydrążone), które nie pękają.


A widzisz, mi goście w polecanym warsztacie, powiedzieli 800 zł ( z robotą tj. demontaż / montaż ) za wymianę samych tulei, a za belkę, też z robotą ... 1000 zł.
Z racji tego, dałem spokój i z jednym i z drugim ...