Rozebrałem to co nierozbieralne - potencjometr przepustnicy.
Z zewnątrz wygląda bardzo solidnie mimo, że to niewielkie urządzenie.
Nie widać aby dało się rozmontować bez uszkodzenia i tak jest.
Próbowałem od strony z której wchodzi oś obracająca potencjometr ale sie nie dało - raczej to jest zgrzane lub zaklejone.
Piłką włosową ociąłem więc dekielek.
I co my tu mamy:
- obudowa cylindryczna, wyłożona wewnątrz folią na której napylone są paski oporowe i umieszczone są ścieżki połączeniowe do wyjścia do gniazda (A,B,C)
- dość silna sprężyna powodująca powrót suwaka do punku początkowego,
- suwakiem jest obrotowa tulejka wewnętrzna, na której osadzone są dwa sprężynujące ślizgi, które przesuwają się po napylonych na folię 2 paskach: oporowym i przewodniku.
Ot, i taka jest budowa tego potencjometra.
O ile obudowa wygląda na trwałą konstrukcję to wnętrze jest licho wykonane. Folia cieniutka, napylone paski też delikatne. Widać na nich wytarcia spowodowane przesuwaniem się ślizgów.
Dziwię się, że to urządzonko i tak, tak długo żyło.
A tak nawiasem mówiąć to ten typ potencjometra przepustnicy (PF2C) występuje również w Fiatach Punto, Renault Twingo, Clio, Kango, Citroenach AX, Peugotach 106, 205. To wyczytałem z etykietki tego potencjometra.
Acha, chciałem jeszcze wspomnieć, że na Allegro sprzedawany jest podobny - niby do Kangoo za 250,-zł ale ma inny kształt a głównie chodzi o sposób montowania. Więc gdyby ktoś zamierzał kupić to niech najpierw sprawdzi czy to jest ten sam typ co w Kangoorku.
Nie wiem ale może francuzi montowali też różne potencjometry.
(uzupełnienie informacji - aby łatwiej znaleźć pełną informację)
W temacie "przeszczep silniczka pisałem o wartościach mierzonych na wyjściu ABC z potencjometra: http://www.kangoo.schron.pl/modules.php ... &start=110