przez PanKot czwartek, 26 stycznia 2006, 10:58
Faktycznie po włączeniu nagrzewnicy temperatura silnika spada o 2 kreski ale silnik nie dostaje chyba żadnego "szoku termiczneg".
Termostatami bawiłem się już dawno. Jakoś tak się składało, że w moich samochodochach, a miałem ich sporo, zawsze miałem problemy z ogrzewaniem.
Termostat działa bardzo łagodnie i dość dokładnie reaguje na na temperaturę ciczy. Otwiera się i zamyka płynnie. Niektóre tesmostaty posiadają maleńki otworek który powoduje, że możliwy jest stały przepływ cieczy a jednocześnie ułatwia odpowietrzenie układu.
W tymże otworze umieszczona jest "na luźno" przetyczka zabezpieczona obustronnie przed wypadnięciem. Przetyczka zabezpiecza ten mały otworek przed zatkaniem (zarośnięciem kamieniem lub innym osadem).
Termostaty są robione bardzo dokładnie i mają ściśle określone temperatury początku otwierania przepływu.
W Nissanie Sunny 1,7D możliwe były do zastosowania 2 rodzaje termostatów: "na lato" - 86*C lub "na zimę" - 92*C.
Są też termostaty przełączające układy chłodzenia (jeden obieg otwiera a drugi zamyka).
Rodzajów ogrzewania i chłodzenia jest bardzo dużo.
Są proste, dwuukładowe i bardziej skomplikowane z wielopunktowymi pomiarami.
W Suzuki Carry miałem jakby 3-układowy, i w ogóle był bardzo skomplikowany. Najmniejszy obieg (zawsze włączony) przechodził przez gaźnik aby nagrzać jak najszybciej mieszankę paliwową.
W układzie dolotowym powietrza do gaźnika też był termostat ale powietrzny. Przełączał na ciepłe powietrze z obudowy wokół kolektora wydechowego lub na zimne spod samochodu.
Powietrze do wnętrza samochodu zawsze przechodziło przez nagrzewnicę. Żeby mieć chłodzenie trzeba było dźwignią zamknąć zawór dopływu cieczy do nagrzewnicy.
Ciekawe są też układy chłodzenia-ogrzewania powietrzne stosowane w: 126p, Trabantach lub Zaporożcach. (Miałem te autka).
W Audi 100 miałem jeszcze chłodnicę oleju.
O ile dobrze pamiętam w naszych Kangoorkach, w zależności od typu silnika stosowane są 3 rodzaje układów chłodzenia-ogrzewania od 2 producentów BEHR i VALEO.
W moim Kangoorku jest podstawowy, prosty układ.
Jedyne co mnie w nim zaskoczyło to to, że konstrukcja nagrzewniczki nie pozwala na przepłukanie jej aby usunąć zalegający ją syf.
Analizowałem powód tego zapchania i doszedłem do wniosku, że nawiększym niebezpieczeństwem dla nagrzwniczki jest pękniecie uszczelki pod głowicą.
Miałem taką sytuację. Od tego czasu zaczeło się źle dziać z ogrzwaniem.
Wtedy musiał się dostać do układu chłodzenia olej z silnika, który osadził się w nagrzewnicy a później to już wszytko się do tego przyklejało.
1,2;RN;60KM; żółty'98; tył-drzwi, CB-Alan-101, alu15", wersja sportowa (trampki w bagażniku).
MB 123 230CE 1984r.