kangurek stoi na tylnych łapkach jak należy może ze 2 cm wyżej jak na starych drążkach. Po wyjęciu urwanego prawego drążka, lewy wyjąłem bardziej subtelnie, bo bez użycia 5 kg młotka. napotkałem problemy - lewy był mocno zapieczony w łączniku. cały łącznik przesuwał się po dwóch pozostałych drążkach i nie mogłem go wysunąć od strony koła. (ta subtelna metoda to siłownik hydrauliczny użyty od dołu belki -rozporowo). Co do chemii to na tradycyjne metody przy mocno zapieczonym drążku nie ma co liczyć, przypuszczam że samym młotkiem i pbijakiem też bym sobie nie poradził. ten przyrząd do demontażu, opisany w instrukcji to raczej dla nowych. Trzeba użyć coś co faktycznie zjada korozje np Orapi, CRC, Kent, może loctaite, itp.
Ale moja uwaga drążki mają napięcie wstępne, a to powoduje duże opory tarcia!!!. Uważajcie na tuleje gumowometalową jest delikatna i droga. Drążki kupiłem dzięki allegro. Samo włożenie dwóch drążków w porównaniu z demontażem to sama przyjemność. Używajcie koniecznie przyrządu z książki i klina drewnianego. Dziękuję wszystkim za informacje na łamach forum oraz za dział - torba kangura. Zrobiłem to w domu pomimo że nie jestem mechanikiem, nie mam kolegów z tej branży ani żadnego doświadczenia. Więc uważajcie na warsztaty które mówią że to jest trudne a więc drogie. Jednak nie polecam robienia tego zabiegu mało zdeterminowanym kangomaniakom.