Strona 1 z 1

Mocowanie osłon pod silnikiem

PostNapisane: czwartek, 7 września 2006, 06:27
przez PiotrP
Plastikowa osłona w przedniej części podwozia pod silnikiem przymocowana była do zderzaka za pomocą... zszywek. 8O Rozwiązanie to nie spodobało mi się, gdyż ponowne złożenie tych części nastręcza spore trudności - zszywki są twarde. Wpadłem na inny, moim zdaniem lepszy pomysł. Zaostrzonym pilniczkiem rozwierciłem otwory po zszywkach i przewlekłem przez nie cienkie opaski plastikowe - takie do spinania kabli. Dużo szybsze, wygodniejsze i pewniejsze połaczenie, polecam.

PostNapisane: czwartek, 7 września 2006, 06:34
przez sw
Hm... U mnie są wkręty i śruby. Aczkolwiek polecałbym zastosowanie nitów.

PostNapisane: czwartek, 7 września 2006, 08:11
przez PiotrP
sw napisał(a):Hm... U mnie są wkręty i śruby. Aczkolwiek polecałbym zastosowanie nitów.

Moim zdaniem nity to zły sposób - łatwiej o wyrwanie ich (chyba że montowane ze sporymi podkładkami), trudno je zdemontować, własciwie trzeba by je wyrwać, bo rozwiercenie jest niemożliwe - plastik dookoła jest miękki i wiertło zejdzie w ten obszar.

PostNapisane: czwartek, 7 września 2006, 09:03
przez shoti
a u mnie osłony pozbyłem sie pierwszej zimy (powiedzmy że zaspa śnieżna była wyższa i twardsza niz na to wyglądała :roll: a jechałem szybciej niz myslałem). od 2 lat nie mam żadnych osłon i nic sie nie dzieje.

PostNapisane: czwartek, 7 września 2006, 09:37
przez jon104
U mnie to jest przykręcone śrubami, ale dzisiaj lub jutro montuję w miejsce owego plastiku porządną metalową osłone silnika pochodzącą z wersji 4x4. Udało się to kupić za śmieszne pieniądze zatem warto sprawdzić.
Jak podpasuję to opiszę i zdam relację z fotkami :)

Edit:
Okazało się, że faktycznie spojlerek pod zderzakiem z pierwszym elementem plastikowym jest połączony za pomocą zszywek, a nie śrubek :oops:

PostNapisane: czwartek, 7 września 2006, 16:20
przez jon104
No i dokonałem podmiany z plastikowej osłony pod silnikiem:

Obrazek

na metalową od 4x4 w wersji 1,6:

Obrazek

Otwory pasują idealnie, chociaz w osłonie plastikowej wykorzystywane są jedynie 4 punkty mocowania, a w metalowej jest ich chyba 10 ale i tak w 9 punktach jest dokręcona (fotka jeszcze przed całkowitym dokręceniem) :)

Żeby jednak nie było zbyt różowo to i tak trzeba będzie jutro to zrzucić (ale tym razem już na kanale - dzisiaj robiłem "na leżąco" i niewele było widać) ponieważ przyzwyczaiłem się już do V biegu, który jakoś teraz zastrajkował :(
No nic, najwyżej będziem ciąć i giąć :wink:
Ale warto się pomęczyć bo pięknie osłania cały silnik :lol:

PostNapisane: piątek, 8 września 2006, 10:47
przez shoti
ciekawe...biegów nie mozna zmieniać jak kangoorek utknie na brzuszku. A wogóle to myślicie ,że ona jest niezbędna? Bo patrząc na determinacje jon104'a zastanawiam sie czy dobrze robie jeżdżąc bez ?

PostNapisane: piątek, 8 września 2006, 18:28
przez sw
Raz mi sie zdarzylo, ze skosilem troche trawy, ale to wszystko. A jezdze po roznych drogach.

PostNapisane: poniedziałek, 16 października 2006, 19:31
przez czart1
Nie miałem żadnej osłony jak kupiłem kagoo.
Przeraziło Mnie to że jest taka dziura jak sie zajrzy pod maske
i tak sie zbierałem z wykombinowaniem czegoś przez rok.
rozgladałem sie na giełdzie ale były tylko jakieś tandetne plastiki.
Ja chciałem coś co zabespieczy wnętrze maski przed kurzem, brudem itp
a jednocześnie spełniającego role tarana:D i zwiewnego jak rudy 102.
Potknąłem sie kiedyś u sąsiada o kawałek blachy ocynkowanej płaskiej o,5mm, wyciąlem trapez z wcięciem na drążek od zmiany biegow i przykręciłem (na rogach ramy są gotowe otwory z gwintem).
po prawie roku jeżdżenia z tym zauważyłem że silnik i wszystko pod madską jest bardziej ukurzone niż jak było bez tego.
Może to przez to, może nie...
Zdjąłem i oddałem sąsiadowi... może mu sie na coś przyda:D