Wczoraj wieczorem niechcący testowałem wytrzymałość osłony
Nie wiem jak to zrobiłem, ale zjeżdzając z punktu widokowego po ciemku nie zauważyłem, że tam jest rów i jednym kołem pojechałem po betonowym przepuście, a drugim do rowu i osłona oparła się na przepuście, trochę zgrzytania, oglądnąłem co i jak stwierdziłem, że innej opcji nie ma, trzeba do przodu. Rów wielki nie był niby ale nie o to chodzi, osłona żadnego wgięcia załamania nic, zebrała trochę błota i oskrobała przepust.
Tak mi się wydawało, że jest solidna jak jednemu mechanikowi na łeb spadła