Z bąblami to muszę się dokładnie przyjrzeć czy to jest dolot czy powrót, nie zwróciłem uwagi. Jedno jest pewne jak przed chwilą skończyłem jazdę autem po 6 godzinach to popatrzyłem latarką i już nie wiedziałem takiej ilości bąbli jak rano kiedy pierwszy raz odpalił.
A świece i przewody to miernikiem mierzyłem. Jedna świeca nie grzała wiec przy okazji wszystkie 4 wymieniłem.
Co zdążyłem zauważyć że zawsze rano jak już auto mi odpali to nie muszę go trzymać na obrotach (na gazie),
z wydechu nie leci nic co wzbudzało by jakiś niepokój, ani biały dym ani czarny oraz każde następne odpalenie wygląda tak jak by auto było funkiel nówka.
Najgorszy ten pierwszy raz
