Dobra, w takim razie wykluczam sondę:) Przedstawię może bliżej mój problem poranny (nie, nie zdrowotny). Jak autko postoi noc lub osiem godzin gdy jestem w pracy, to odpalenie go wygląda tak: po przekręceniu kluczyka pali od razu, ale szarpiei dusi się czasem prawie do zgaśnięcia. Wystarczy jednak tylko lekko depnąć gaz i silnik wskakuje na obroty i tak już zostaje. Zmieniłem świece, kable WN, pospawałem kolektor wydechowy

i nic... Coś zasugerujecie czy losowo wybrać czyszczenie czujnika lub cewkę?
edit: komputer nie pokazał żadnych błędów!