Zostawiłem dzisiaj skoczka w warsztacie, pogrzebali i zadzwonili, że to prawdopodobnie termostat (115,50 z wymianą), jednak jak przyjechałem po obiór to stwierdili, że jest lepiej ale powinno wiać i grzać jak w suszarce. Przewód wodny dolotowy do nagrzewnicy jest gorący a wylotowy zimny i stąd wniosek, iż to jednak nagrzewnica. Koszt nowej to około 350-400 a robocizna też ze 350 (trzeba rozebrać całą deskę i pół przodu, żeby to badziewie wytarmosić). Polecili więc zastosować "magiczny środek do odrdzewiania układów chłodzenia" wylać płyn chłodzący, nalać wody z tym specyfikiem, włączyć silnik na ok. 10 min. lub przejechać parę kilosów i znów wylać wszystko i napełnić spowrotem płynem chłodzącym. Jeżeli nie da to rezultatu w postaci lepszego ogrzewania to wymiana nagrzewnicy mnie nie ominie
.
Zakupiłem takie coś - Radiator flush firmy Xeramic i zastanawiam się jak zabrać się do dzieła.
Po pierwsze co odkręcić aby wylać wodę?
Po drugie gdzie są zawory odpowietrzenia, które należy odkręcić aby wypełnić ponownie układ?