Witam.
Na chwilę obecną brak mi już pomysłów co dalej robić i kaski na paliwko które kosztuje tyle ile kosztuje.
Zacznę od początku.
Postawiłem mojego skoczka do mechanika celem wymiany uszczelki pokrywy zaworów, uszczelek kolektora wydechowego, świec. W trakcie roboty okazało się, że mechanik uwalił przypadkiem końcówkę elektryczną jednego wtryskiwacza. Na swój koszt kupił nowy wtryskiwacz SAGEM. Podpiął wóz do kompa, skasował 8 błędów i powiedział, że będzie ok.
Auto po naprawie odebrałem z radością, że mam spokój na jakiś czas. Po 2 kkm obliczyłem że zużycie paliwa podskoczyło z 7,5 do 9 - 10 litrów na 100. Mechanik stwierdził drobną nieszczelność w kolektorze ssącym co zakleił jakimś klejem specjalistycznym.
Niestety zużycie dalej na poziomie 10 l/100km.
Kurcze poradźcie co mam dalej robić nim zbankrutuję.