No i jeździ
Jeszcze raz dziękuję za podpowiedzi. Tym razem nie poskutkowały bo tak jak pisałem trza było pogrzebać w elektronice i podmienić kilka elementów w sterowniku. Dobrze, że trafił na fachowca.
Kilka stówek, ale jedzie.

PS. Zawsze mówiłem, że mam wyjątkowego kangoorka. Fachowiec powiedział, że taka awaria się nie zdarza, no chyba że po uderzeniu pioruna
