Od pewnego czasu i mnie dotknęło coś w rodzaju popiskiwania z prawej strony. Taki trochę metaliczny odgłos. Właściwie było słyszalne tylko przy uchylonym oknie. Częstotliwość wskazywała, że pisk pochodzi z któregoś z kół. Przy odciążaniu kół na zakrętach popiskiwanie cichło. Ponieważ na wyjeździe nie miałem możliwości warsztatowych po prostu nie otwierałem okna

Ograniczyłem się do obmacania piast (bez zdejmowania kołpaków) czy się nie grzeją. Ponieważ się nie grzały, olałem tymczasowo problem.
Podejrzewałem popiskiwanie tarczy lub bębna.
Po powrocie do domu zrobiłem to co sam radziłem muminowi, czyli po kolei podnosiłem koła i osłuchiwałem. Żeby sobie ułatwić ewentualną konieczność zdjęcia kół, wcześniej zdjąłem kołpaki. Moje zdziwienie było spore gdy wszystko ładnie i cichutko się obracało.

Opuściłem samochód, zrobiłem kontrolną jazdę - cisza

Przestraszył się czy co?
Nabrałem co prawda pewnych podejrzeń (jak się potem okazało słusznych) ale póki co nie było ich jak zweryfikować.
Kilka dni był spokój aż do wizyty w myjni. Po myciu coś znów z lekka zaczęło popłakiwać

Dobrze, że przypomniałem sobie swoje wcześniejsze podejrzenia i tym razem zacząłem od zdjęcia kołpaków. I co?
A no to, że po ich zdjęciu przy wykonywaniu próbnej rundki było cicho

Fakt, moje kołpaki trochę już przeszły, tu i ówdzie mają jakieś tam pęknięcia i prawdopodobnie ich ogólne "lekkie rozkalibrowanie" powoduje ocieranie czy to w miejscu pęknięć, czy plastiku o metalowy pręt kołpaka, czy o felgę. No i takie wrażenia dźwiękowe mogą lekko niepokoić.


