To zależy jakie masz prirytety. Bo na przykład jezeli z jakichś względów chcesz pozostać przy takiej samej pojemności skokowej silnika, albo po prostu masz sentyment do tego konkretnego egzemplarza, to wtedy ma sens. Koszt tuningu mechanicznego silnika na poziomie przeróbki dolotu i błowicy i do tego wgrania nowego programu ECU to suma rzędu 2-4tys. zł. Wiele ludzi puka sie w głowę jak im mówie o planach jakie na przyszly rok mam wobec mojego BXa. A są dość ambitne i kosztowne. Jednak ja wiem, że ten egzemplarz ma u mnie dożywocie i mam zamiar to zrobić. Czasem, jeśli brać pod uwagę czysta matematyke, to rzeczywiście taki tuning jest niepołacalny, ale tak jak już wcześniej pisałem, matematyka to nie wszystko. Ciemną stroną tuningu samego silnika jest tez podatność innych podzespołów na szybsze zużycie. Tyczy to się szczególnie sprzęgieł i przegubów. Dlatego tak naprawdę tuning to nieustanne poszerzanie jego zakresu. Jak się już podkręci silnik, to zwykle chce się go popróbować. Kilka strzałów ze sprzęgła przy 4000obr/min. i sprzęgło mamy do wyrzucenia. Wypada założyc wtedy spieka. Potem padną przeguby - zniknie poślizg na sprzęgle, to zwiększą się naprężenia w reszcie układu - czas na nowe. I tak dalej i tak dalej. Ale efekt finalny może być zadziwiający. I nie mówię tu o jakichś ekstremach typu superturbo, NOS itp. Jeśli chodzi o Kangoo, to idealny kandydat na tzw. sleepera - czyli coś, po czym nie widać, że ma taką moc, a zakskakuje na światłach. Mój kolega z kolei robi coś takiego z BXa z 1985r - jeszcze z tą kosmiczną deską rozdzielczą zakłada silnik V6 z Xantii, do tego wydech supersprinta. Ma to mieć trochę ponad 200koni. Do tego żadnych spoilerów - tylko alufelgi

. Co do układów wydechowych, to jak sie komuś chce, to można zlecić wykonanie układu wydechowego ze stali nierdzewnej - tylko trzeba by mieć wzór Supersprinta, żeby czegoś nie zepsuć. Koszt to około 300-500zł.