przez Brada czwartek, 15 czerwca 2006, 11:41
Cześć...
rzadko ostatnio zaglądam na świeże tematy na naszym forum i objawia się to sporym opróżnieniem w moich odpowiedziach. Ale do rzeczy...
Sam też miałem/mam problem z pompą wspomagania. Eklektyczną oczywiście (Kangoo 2002 1,9 dTi). Co dziwne z tego co wiem te pompy montowali seryjnie przy silnikach 1,5 dCi. Ale mój brat (ma Kangoo 2003 1,5dCi) a pompę na pasku. CIMEK pytałeś o szczegóły. Mogę Ci powiedzieć że pompa ta podłączona jest tylko do zasilania jednym kabelkiem, jednym wysokociśnieniowym do maglownicy i jednym miękkim do zbiorniczka oleju. Krótko mówiąc mogła by ona znaleźć się nawet w bagażniku gdzie łatwo można by się do niej dostać i sprawdzić np. stan oleju. Tym czasem Renault umieścił ją zaraz za przednim zderzakiem koło lewego koła. Wystarczy lekkie bum i masz pompę do wymiany. Niestety sprawdzenie stanu oleju w zbiorniczku na pompie graniczy z cudem. Nie ma jak tam włożyć ręki. W zasadzie szkoda wspominać ale w przypadku wymiany pompy trzeba ściągnąć po kolei; koło, nadkole, przedni zderzak, lewą lampę. Dopiero po uniesieniu przodu na podnośniku, lewarku można spokojnie wymienić pompę. 3 albo 4 śrubki, dwa węże hydrauliczne i zasilanie dzielą Cię od wyciągnięcia jej na zewnątrz. Robiłem to już trzy razy. W ASO za samą wymianę krzyknęli mi 150, więc jestem jakieś 450 do przodu. Ale na szczęście mam małe zaplecze. Gdybym garażował pod np. blokiem miałbym problem.
Jęki z pompy. No kurczę prawie mnie ten temat na forum uspokoił. Niestety u mnie też dobiegają jęki. O tyle ile na postoju słychać po prostu pracę pompy, to przy kręceniu w miejscu zaczyna pompa naprawdę pokazywać że jest pod maską. Im większy skręt z tym większym bólem pracuje. A co u mnie najgorsze ciężko mi pracuje kierownica. Dzieje się tak od momentu kiedy padła mi pierwsza pompa wspomagania. Przedtem nie czułem ciężkiej pracy więc chyba musiało być dobrze. W tej chwili ciężko prowadzi się nawet przy większych szybkościach. A przy kręceniu po mieście zaczynają mnie boleć ręce. Ciężko manewrować jedną ręką, a kręcenie paluszkiem na postoju to sprawa dla Pudziana. Naprawdę opornie to idzie. Kiedyś nie chcąc odpalać silnika postanowiłem lekko spuścić go z górki do tyłu. Kierownica chodziła tak samo jakbym normalnie włączył silnik. Dziwne bo innym razem już ta sztuczka nie działała i wydawało mi się że spuszczałem Jelcza z górki. Co więcej czasami wydaje mi się ze układ kierowniczy nagle cudownie się naprawia kiedy uniosę auto na podnośniku, lewarku lub po prostu stanę pod górkę. Potem przez minutę dwie, kierownica kręci się jak nasmarowana, kręcę małym paluszkiem na asfalcie, a pompa milknie – po prostu cichutko że słyszę tarcie opony o podłoże. Chwilkę później to samo. Znowu jęki i kręcenie z mocnym uściskiem na kierownicy..
Już chciałem wymieniać maglownicę – koszt jakieś 300..350PLN, ale przy okazji remontu hamulców zapytałem mechanika o tą maglownicę. Zerkną i stwierdził że postawiłby raczej na uszkodzony czujnik mający określać szybkość poruszanego się samochodu. W zależności od szybkości układ powinien działać mniej lub bardziej precyzyjnie. Czyli przy małej prędkości (parking) pompa powinna pracować mocniej, a przy szybkiej jeździe nie potrzeba już dużej precyzji i układ powinien odpuścić sobie mocną pracę. Widocznie u mnie tam coś szwankuje. Zgodziłbym się z tą teorią, bo nawet funkcja speed w moim radiu nie działa. Czasami zagra głośno, a za chwilkę zamilknie – może to wszystko jest ze sobą jakoś powiązane. I ogólnie padł potencjometr przyśpieszenia. Jednakże zamykanie drzwi podczas jazdy działa bez zarzutu.
Jest jednak coś jeszcze. Otóż po zimie zaczęło mi coś pukać mocno z przodu przy nierównościach na niskich biegach. Kiedyś tam, gdzieś rozwaliłem amorek na drodze. Kiedy nadszedł czas na drobne naprawy w zawieszeniu po zimie podjechałem do znajomego mechanika żeby zerknął jakie amorki ma kupić, a on do mnie w ten deseń że mam dość mocno uszkodzone łożyska McPersona. Za kilka dni jak znajdę czas podjadę do niego na wymianę. Ale jak wyjeżdżałem od niego mówił coś że jak się te łożyska zatrą (z zdarza się to często) to dupa blada. Dopiero później do mnie te słowa dotarły i skojarzyłem fakty, że ciężka praca kierownicy i fakt poprawy w jej działaniu spowodowana uniesieniem przedniej części pojazdu na podnośniku mogą być spowodowane zatartymi łożyskami na kolumnie McPersona. Chciałbym żeby było w tym trochę prawdy, Bo już na serio brałem pod uwagę wymianę maglownicy, czujnika układu wsp. lub potencjometru przyśpieszenia, nadkola a nawet kolejnej pompy. Jak wymienię te uszkodzone amortyzatory i łożyska to oczywiście odezwę się i dam znać czy się poprawiło. Jak nie to jadę do ASO, bo szlag mnie już zaczyna trafiać. Spróbujcie z tym uniesieniem przodu. Może u was to samo się dzieje.
fioletowy 1,9dTi 2002r. Pełna opcja; ABS, 4 x SRS, klima, schowki lotnicze...

! SPRZEDANY !