Witam,
Mam nadzieję, że to koniec problemów z moja instalacją LPG. Ale po kolei.
Moi fachowcy zabrali mnie w piatek do Radomia, dać szansę producentowi, firmie Auto Gaz Centrum:
http://www.agcentrum.com.pl/index1.php
W końcu to ich produkt i jeśli ta instalacja nadaje się do mojego Kangura to powinni tak wszystko poustawiać, że nic nie powinno się dziać.
Co zrobili w Radomiu?
1. Jeden z wężyków, chyba ten, który kontroluje ciśnienie w kolektorze, przepięli w inne miejsce. Był podpiety do jednej części kolektora, a więc kontrolowal ciśnienie tylko tego miejsca. Wpieli go zatem na środku, obok czujnika ciśnienia rury dolotowej.
2. Na hamowni swtorzyli mapę wtrysku benzyny (wyznaczali poszczególne punkty kontrolne przy zadanych parametrach obciążenia silnika i prędkości) i nałożyli na nią mapę gazu.
Skontrolowali wszystko i stwierdzili, że powinno być dobrze. Matrwiło ich jedynie falowanie cisnienia , bo wahało się od 0,9 do 1,2 w zalezności od warunków pracy silnika i obciążenia. Ale stwierdzili, że odchylenia +/-0,3 mogą być.
Ujechałem jak do tej pory 500 km i jest OK. Nic nie świeci, auto pali ok 8l/100km gazu, jest zrywne. Trochę inna dynamika wchodzenia na obroty, ale to kwestia przyzwyczajenia.
Oby tak dalej, obym nie zapeszył. Bo przedtem nie mogłem bez czeka przejechać 100km....
"Moi" mechanicy, których zabrałem stwierdzili, że bez hamowni nie są w stanie tak precyzyjnie ustawiać mapy. I to prawda. Ba na własne oczy widziałem, że na wolnych obrotach, na biegu jałowym mapa wtrysku na benie była linią prostą. Ale pod obciążeniem, na hamowni, nie była to już idealnie prosta, miała lekkie odchylenia w kilku miejscach. Może tutaj był pies pogrzebany?
W sumie 500km to niewiele, ale dobrze wróży....
Na bieżąco będę informował o tym jak to zagazowałem swojego Kangura.