Strona 1 z 10

Kiedy włącza się turbina ???

PostNapisane: piątek, 13 maja 2005, 22:20
przez skarb
Witam wszystkich;

No właśnie ... Jak w temacie, czy ktoś mógłby mnie oświecić kiedy w 1.5 dci 80 KM załącza się turbina ?

Mam zwierzątko od 2 tygodni. Przejechałem nim około 2500 km i jakby zaczął żwawiej pomykać. Na początku - pierwsze 1500 km jeżdziłem delikatnie i do 3000 obrotów. Teraz powoli zaczynam sobie czasem pozwalać na więcej.

Zaczynam zauważać, że skoczek to mała rakietka - nie wiem tylko czy turbina włącza się w określonym przedziale obrotów, czy też jak się mocniej wciśnie gaz.

Pytam bo do tej pory jeżdziłem benzynką i jest to dla mnie nowość.

Mam wrażeniem, że dobre efekty daje nie wciskanie gazu od razu do dechy (coś jakby się dławił) tylko stopniowe przyspieszanie.

Proszę o wyjaśnienie na czym to wszystko w turbodieslu polega i jak najefektywniej i najdynamiczniej pomykać ???


Pozdro

PostNapisane: sobota, 14 maja 2005, 07:25
przez Wiz
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
RRRRRRAAAAATTTTTUUUUUUNNNNNNKKKKKKUUUUUU :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:

Tak krzyczy Twoj skoczek :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Waszmosc Skarb to nadaje sie narazie na zawodowego kilera :evil: :!:

Delikatna instrukcja obslugi DIESLA :!: :!:

Na dotarciu nie przekraczac 2500 obrotow a najlepiej 2250
Tym silnikiem sie jezdzi NIE wiecej niz 3000 obr i to PO dotarciu, pozniej on poprostu nie "ciagnie" :!: :!:

Turbina uruchamiana jest stopniowo ale pelna "moc" uzyskujesz juz od 1750 obr :!:
Jesli chodzi o odczucia to wrazenie pelnej mocy jest przy 2250-2500 i w sumie chwile pozniej czyli po uzyskaniu 2500 nalezy zmienic bieg :!: :!:

NIE nalezy na zimnym silniku "dawac mu w palnik" nalezy poczekac az sie rozgrzeje olej i wszystkie podzespoly beda dobrze smarowane a w szczegulnsci TURBINA. Rano warto mu dac tak z 1 min na wolnych a pozniej jedziemy nie przekraczajac 1750, po nagrzaniu, juz co sobie dusza zapragnie. WAZNE :!: Po dynamicznej jezdzie nie nalezy go od razu gasic tylko trzeba go zostawic na wolnych obrotach by TURBINA OSTYGLA :!: W zaleznosci od intensywnosci jazdy od 1 min nawet do 4-5. No chyba ze nie lubisz swojej turbiny i chcesz ja szybko wymienic aczkolwiek uprzedzam ze koszt nowej to jakies 4000-5000 zl :twisted:
Dodam ze diesel nie lubi byc zimny i przypominam ze zaplon mieszanki nastepuje w nim po uzyskaniu dwoch czynnikow: wysokiej temperatury i cisnienia. W zwiazku z tym, w momencie kiedy silnik jest zimny brakuje mu jednego z tych czynnikow i mozna odczuc drobny spadek mocy :!: :!:

W ramach ciekawostki dodam ze moj ojciec jako kierowca z 20 letnim stazem na benzyniakach jezdzil dokladnie tak samo i w momencie zakupu dieselka (po moich namowach i swoich odczuciach z jazdy - moim Torbaczem) pierwsze 100km przejechal po miescie ze mna w roli pasazera i straznika. Przestawienie sie na jazde dieslem zajelo mu dokladnie 2 baki paliwa :!: Z poczatkowego spalania 10/100 teraz ma 7/100 delikatna roznica :?: :twisted:

Najprostszy sposob na "wyczucie" kiedy zmieniac biegi w takim dieselku to moment kiedy sie ma wrazenie ze wlasnie zaczyna "*** ciagnac". W tym momencie nalezy zmienic bieg na wyzszy bo juz sie ma 2500 obr i nie warto go dalej wysilac. No chyba ze sie scigamy wiec wtedy targamy do 3000 i nic wiecej, bo jest to juz bez sensu :!: :!: :!: :!:

Wlasne zdanie moze wyrazic tez Rafal "szaman". Mial okazje jechac moim dieselkiem i tez mial "problem" ze zbyt pozna zmiana biegow :D :D

Jeszcze nic straconego z dobrym uzytkowaniem silniczka aczkolwiek najlepszy okres na "dotarcie" masz juz za soba i to niekoniecznie dobrze wykorzystany :(
Niezmienia to faktu ze zycze bezawaryjnej jazdy i wielu kilometrow na liczniku.

Sorki za dlugi post ale poprostu nie moglem inaczej, serce mi sie kroilo jak czytalem Twojego posta :(

Pozdrawiam, jak bys mial jeszcze jakies pytania to pisz napewno pomozemy :D

PostNapisane: sobota, 14 maja 2005, 11:55
przez jon104
:lol: Wiz :!:
Podpisuje sie pod Twoim postem wszystkiemi ręcami i łapami Kangoo-rka :lol:
A co do turbinki to pracuje ona cały czas, tylko zwiekszony wydatek nastepuje po osiągnięciu obrotów właśnie pow. 1750 a odczuwalnie od 2000 :) Przy spokojnej jeździe w mieście (jedna osoba bez obciążenia) zmienaim biegi zaraz po przekroczeniu 2 - 2,2 tys. Natomiast na trasie spokojnie wystarcza 2,5 tys. (do zmiany biegu na wyższy).
Z przyczepą campingową (DMC 1200 kg i prawie 7 metrów długości) nie należy schodzić poniżej 2000 rpm., ale od tej wartości płynnie przyspiesza, nawet pod górę, a ponieważ nie powinno sie przy tej masie przekarczać 80 - 85 km/h więc siłą rzeczy jedzie się też z prędkością obrotową 2,2, tys rpm (oczywiście na V biegu) :roll:

PostNapisane: sobota, 14 maja 2005, 12:11
przez AdiK
Jak chcesz wiedzieś kiedy turbinka zaczyna pompować to wyłącz radio otwórz okno i przejedź się obok jakiegoś płotu jak usłyszysz delikatne śfistanie to znaczy że zaczyna pompować i zaraz się zacznie wgniatanie w fotel :D

PostNapisane: sobota, 14 maja 2005, 15:50
przez skarb
Dzięki za opieprz i odpowiedzi i podpowiedzi.

Zaczynam jeździć nieco bardziej, bo w obstrukcji obsługi firma renault mi napisała, że docierać silnik należy do 1500 km , potem można jeździć normalnie.

Mam benzynowe przyzwyczajenia, ale od jutra spróbuje się stosować do przedziału obrotów 1700-2500 i zobaczymy co mi z tego wyjdzie. Byle tylko zawory, (czy też ich odpowiednik w dieslu) nie dzwoniły.

Pragnę także uspokoić (i to nie w obawie przed zemstą T.O.K. -towarzystwo ochrony kangurka) iź nie zamęczam turbinki w zwierzaku, po jeździe czekam około 30 sek przed wyłączeniem silnika, a jak jest mu zimno to jadę na niskich obrotach - do 2000 i daje mu się nagrzać.

Jak pojeżdże zgodnie z Waszymi instrukcjami to opiszę moje odczucia.


Pozdro i dzięki za info.

PostNapisane: sobota, 14 maja 2005, 16:52
przez branio
Wiz napisał:
Po dynamicznej jezdzie nie nalezy go od razu gasic tylko trzeba go zostawic na wolnych obrotach by TURBINA OSTYGLA W zaleznosci od intensywnosci jazdy od 1 min nawet do 4-5.

Moje nieśmiałe pytanie po co,do czego to zostawienie? :idea: ?

PostNapisane: sobota, 14 maja 2005, 17:01
przez Wiz
Juz pisze :)
Sprawa ma sie tak iz turbina pracuje na lozysku slizgowym + "poduszka" olejowa - tak samo jak panewki. W momencie kiedy turbina jest rozgrzana i od razu wylaczysz silnik, brak cisnienia oleju powoduje zanik tej poduszki i moze nastapic spieczenie sie "lozyska" turbiny. W konsekwencji wymiana na nowa. Druga mozliwosc to wypaczenie sie lopatek turbiny tez z powodu zbyt duzej roznicy temperatur - za szybko stygnie. Temperatura pracy turbiny na biegu jalowym to okolo 90C a po dobrym "palnikowaniu" przez dluzszy czas to nawet 180C.
Jesli sie myle i ktos ma lepsze i dokladniejsze informacje to niech mnie poprawi.

PostNapisane: sobota, 14 maja 2005, 18:09
przez zuwik
Tylko dodam, że turbosprężarka jest napędzana spalinami, więc zasada prosta: więcej spalin :arrow: większa prędkość turbiny, a dalej większy stopień otwarcia przepustnicy and/or więcej RPM :arrow: więcej spalin. Włączenie następuje wtedy, kiedy strumień spalin przełamie siły tarcia. W rzeczywistości jest to troszkę bardziej skomplikowane, ale ta "chałupnicza" wersja powinna wystarczyć :wink:

PostNapisane: sobota, 14 maja 2005, 18:32
przez branio
Przecież ciśnienie w układzie smarowania utrzymuje się jeszcze jakiś czas po wyłączeniu silnika :!:
Ja nie wsadzam turbiny do suchego lodu. :lol:
Nie przekonaliście mnie. 8)
Nie będę go na wolnych trzymał(jeśli znów go będę miał). :lol:

PostNapisane: sobota, 14 maja 2005, 19:16
przez zuwik
Wiz napisał(a):W momencie kiedy turbina jest rozgrzana i od razu wylaczysz silnik, brak cisnienia oleju powoduje zanik tej poduszki i moze nastapic spieczenie sie "lozyska" turbiny. W konsekwencji wymiana na nowa. Druga mozliwosc to wypaczenie sie lopatek turbiny tez z powodu zbyt duzej roznicy temperatur - za szybko stygnie.
Spieczenie ok, ale czy nie zostawia się włączonego silnika, żeby turbinka się "pokręciła" i właśnie ostygła :?: Hmm...