www.klubkangoo.pl

Witam
Proszę o poradę
Mam kangurka już prawie 20 lat(1,4 BEZYNA ZGAZOWANY),ale pierwszy raz mam coś takiego.
Na początku dziwna rzecz miałem jakieś zwarcie chyba,ponieważ akumulator ful naładowany przy wyłączonym wszystkim poprostu rozładowywal się do zera w1-2godziny,ładowanie było normalnie.Miałem załorzony alarm,więc pomyślałem że może on robi zwarcie,usunołem całą instalację alarmową i jest jeszcze gorzej.Teraz nie mam wogóle prądów,dochodzą do cewki i koniec,cisza nie ma prądu,nawet kontrolki nie świecą.Miał ktoś może z was podobną usterkę,może jakieś pomysły co robić dalej?

Podmieniłeś akumulator na inny? Może akumulator padł (umarła któraś cela).
Wszystkie masy sprawne? Być może któraś gdzieś zgniła i prąd znika.

Też obstawiam akumulator . Mozna to sprawdzić, naładuj akumulator i nie podłączaj go do samochodu . Po kilku godzinach sprawdz czy ma napięcie.

Hey
Akumulator sprawdzony, masa wydaje się że jest w każdym punkcie.
Kurde może jakieś zwierzę mi podgryzło przewody w miejscach których nie widzę.
Muszę poświęcić chyba cały dzień i rozebrać wszystko i iść po wiązce aż coś znajdę

Hey
Mamy już koniec maja,a ja dalej nie poradziłem sobie z tą usterką.
Kangurek w tej chwili jest u drugiego elektryka i dalej lipa.
Znalazłem przegryzione przewody idące od stacyjki w stronę komputera,to one robiły zwarcie.
Auto dalej nie odpalało,zaciągnołem do jednego elektryka poszperał i oddał mówiąc że nic nie znalazł(przynajmniej szmalu nie wzioł)
Zaciągnołem do następnego,wykasował immobilajzer z kompa,bo myślał że to może być przyczyna,ale to nie to,teraz czekam na nowy komputer.
Masakra jakaś 23 letnie auto i takie problemy z elektryką☹☹☹☹.
Może ktoś z Was ma jeszcze jakiś pomysł?

Czy ktoś ma jakiś pomysł,co mogę jeszcze zrobić w tym temacie?

Ja bym masę podpioł na kable rozruchowe na krótko silnik- Aku. A tamte przeczyścił iskierka sprawdzona?

Witam
Minęło 7 miesięcy i "kangurek zagadał"pierwszy elektryk nie dał rady,kilkoro z was sugerowało żebym go zmienił,nie posłuchałem-mój błąd.
Mieliście rację koleś gówno wiedział i gówno robił,cały czas grał na zwłokę.Następnym razem od razu posłucham.
W końcu moja cierpliwość sięgnęła zenitu i zabrałem auto do innego magika.
Jeśli chodzi o usterkę to było ich kilka,ale stosunkowo łatwe do usunięcia dla kogoś komu chce się to zrobić.
1.Przegnite,przgryzione kilka przewodów w instalacji.
2.Przegnite,uszkodzone lekko stykające przewody prowadzące do cewki zapłonowej.
3.I najważniejsze cofnięte kilka pinów we wtyczce do ECU co powodowało,że auto nie odpalało,wystarczyło że wymontowaliśmy komputer i zmienialiśmy jego położenie(pod różnymi kątami) i odpalał zmiana pozycji i gasł i już nie odpalał.
4.Przewód przy czujniku położenia wału też był uszkodzony ze starości i raz czujnik działał,a raz nie działał co tłumaczy że raz w komputerze diagnostycznym pokazywał się błąd czujnika położenia wału,a za kilka minut cudowne ozdrowienie i błędu nie ma.
5.Wykasowanie immobilizera tylko wyszło mi na plus,bo jak wiecie w renówkach jest odwieczny problem z kluczykami i kartami,jak nie zimne luty,to się rozwarstwiają i tym podobne problemy,a regeneracja jest droga,wiec bez tego nie mam już problemów z odpalaniem.
Podsumowując naprawa trwała 7 miesięcy,został mi zapasowy skalibrowany z autem ECU,a koszt wyszedł 1400 zł.