Strona 1 z 3

Spalił świece a po trzech tygodniach znowu...

PostNapisane: piątek, 16 września 2005, 15:14
przez Maniek36
Witam !
Mam taki problem.Otóż trzy tygodnie temu wymieniłem swojemu torbaczowi świece zplonowe.Mechanik zajmujący sie tylko pompami i wtryskami stwierdził że prawdopodobnie poszedł jakiś duży prąd i to spowodowało spalenie a świece nie miały pół roku od wymiany.Teraz mam takie same objawy przy uruchamianiu kangoorka jak trzy tygodnie temu tz. odpali za 5-tym lub 10-tym razem jak zimny a jak ciepły to nie ma problemu.Fakt faktem nie dawałem mu cudownych świeczek ale wydałem 240zł.W ASO powiedział że trzeba by na komputer a to jest 150zł ,orginalne świeczki 90zł. jedna .Wizyta mi sie nie uśmiecha.Czy ma ktoś pomysł jak znaleść przyczynę ??

PostNapisane: piątek, 16 września 2005, 16:33
przez zuwik
Masy diesla? Ale piszesz świece zapłonowe - nie żarowe :? Bo coś przydrogawe te świece. Problemem mogą nie być świece a czujnik położenia koła zamachowego:
Tyle, że tam jest opisany problem przy odpalaniu na ciepło, jednak mi nie odpalał na zimno, podłubałem w czujniku i odpala (np. ostatnio nawrót choroby, łapa pod machę, czujnik pociągnąć, docisnąć i odpala od strzału).


Usunieto nieaktywne linki. /MOD

PostNapisane: piątek, 16 września 2005, 16:52
przez AdiK
Maniek36 jaki masz silnik :?:

PostNapisane: piątek, 16 września 2005, 17:23
przez branio
Jak nie wiesz to podeślij zdjęcie :idea:

PostNapisane: piątek, 16 września 2005, 20:37
przez czerja
zuwik ciekawy sposób ciekawy,mojemu też coś od czasu do czasu odbije i odpala z problemami ale ja wtedy leciutko przepycham go na biegu i odpala i nie wiem czy to zbieg okoliczności czy to coś faktycznie pomaga!

PostNapisane: piątek, 16 września 2005, 21:59
przez zuwik
Lepiej poszukaj tego czujnika, bo odpalanie na pych przecież szkodzi zdrowiu futrzaka :) Jest on po prawej od kolektora, można powiedzieć przed łączeniem bloku silnika i skrzyni, zaplątany w całe to ustrojstwo :) Aha, nie wyjmij czegoś przypadkiem, ja raz wyjąłem i włożyć nie mogłem, ale nie wiem co to było :wink:

PostNapisane: sobota, 17 września 2005, 20:53
przez czerja
żle mnie zrozumiałeś ja nie odpalam na pych ale leciutko przepycham autko aby wał się obrócił i wtedy odpala bez problemów i nie wiem czy to pomaga czy zbieg okoliczności! :?:

PostNapisane: sobota, 17 września 2005, 21:24
przez AdiK
czerja napisał(a):żle mnie zrozumiałeś ja nie odpalam na pych ale leciutko przepycham autko aby wał się obrócił i wtedy odpala bez problemów i nie wiem czy to pomaga czy zbieg okoliczności! :?:

Czyżby wieniec zębaty na kole zamachowym był szczerbaty , ale najpierw sprawdź czujnik.

PostNapisane: niedziela, 18 września 2005, 22:39
przez Brada
To chyba taki sam patent co woda pod dywanikami! Ja w swoim miałem to samo! W serwisie Renault również mówili że to czujnk na kole zamachowym.. no coż nie wymieniałem bo czasu nie miałem. Potem stałem pod domem dwa dni - wyładowałem aku. Skończyło się na diagnozie kolegi mechanika, co podłączył się laptopem że program sygnalizował coś z immobilajzerem. Nie zdążyłem naprawić . . .

PostNapisane: niedziela, 18 września 2005, 22:41
przez zuwik
czerja napisał(a):żle mnie zrozumiałeś ja nie odpalam na pych ale leciutko przepycham autko aby wał się obrócił i wtedy odpala bez problemów i nie wiem czy to pomaga czy zbieg okoliczności! :?:
Potwierdzam, źle Cię zrozumiałem :D