Strona 1 z 3

Co piszczy?

PostNapisane: wtorek, 17 stycznia 2006, 19:56
przez sw
Normalnie nie ma problemu, ale gdy temperatura spadła do -18 stopni, to przy prędkościach powyżej 50km/h zaczęło wyć. Wydawało mi się, że z tyłu, ale nie jestem pewien.
Musiało to być związane z zawieszeniem, bo po jakimś czasie próg wycia podnosił się, aż po ok 20km wycie zaczynało się dopiero powyżej 100km/h. Gdy jechalem po poludniu, to nic nie wyło (było -8 st.)

PostNapisane: wtorek, 17 stycznia 2006, 21:11
przez branio
Zimno mu było :!: Co się dziwisz :!: :?: Australijczyk :lol:

Może hamulce odmarzły :idea:

PostNapisane: środa, 18 stycznia 2006, 08:22
przez sw
Mysle raczej o łożyskach. Hamulce sprawdzilem (tzn. rozgrzałem), ale dalej wyło.

PostNapisane: środa, 18 stycznia 2006, 18:39
przez branio
Lepiej żeby to był lód w nadkolu.Ciepły garaż i po problemie.A łożysko raczej szumi i 55 przód,120 tył kosztuje nie mówiąc o mechaniku. :wink:

PostNapisane: czwartek, 19 stycznia 2006, 14:05
przez PanKot
Może to być również łożysko tylne:
1 etap - szum
2 etap - wycie
3 etap - zatarcie i zapieczenie
4 etap (ostatni) - rozwala się i kółko odpada.

PostNapisane: czwartek, 19 stycznia 2006, 14:21
przez armata
a może pasek się ślizga?

PostNapisane: czwartek, 19 stycznia 2006, 16:49
przez Gość
armata napisał(a):a mo¿e pasek siê ¶lizga?


Wtedy d¼wiêk dochodzi³ by z przodu.

PostNapisane: czwartek, 19 stycznia 2006, 18:20
przez armata
a skąd wiadomo, że dochodzi z tyłu? SW jedynie przypuszcza - tak mu się wydaje, ale nie jest pewien. Pamiętam wiele niechcianych dzwięków, które trudno zlokalizować. Wydaje się, że tłucze się z tyłu, a to właśnie z przodu i na odwrót.
W każdym razie piski, to często spotykana rzecz właśnie od paska w ekstremalnych warunkach, jak np.: zimą

PostNapisane: czwartek, 19 stycznia 2006, 19:35
przez dti
mi kiedyś piszczały hamulce,pozmieniałem na droższe i przestało,może w tym leży twój problem
aha,jeszcze kiedyś piszczał mi swożeń wachacza z przodu a wydawało mi się że z tyłu
pozdrawiam

PostNapisane: czwartek, 19 stycznia 2006, 21:32
przez sw
pasek raczej wykluczam, bo wtedy piszczałoby zależnie od obrotów silnika, a nie od prędkości. Poza tym to musiałoby być coś, co się w czasie jazdy wolno nagrzewa (pisk był przez ponad godzinę). Może faktycznie coś w wahaczu, choć tu pewnie pisk byłby przerywany, a ten był ciągły, jednostajny.
A może duch dziadka mroza?