Strona 1 z 4

Jazda na opale 1.5 dci ???

PostNapisane: wtorek, 21 lutego 2006, 22:50
przez skarb
Witam ;

Jak w temacie - czy ktoś słyszł może aby kolega jego kolegi albo jakiś bardzo odległy nieznajomy jeździł kangoorkiem lub inną renóweczką 1,5 dci na opale.

Oczywiście pytanie zadaje tylko teoretycznie bo wiadomo, że jest to dalece nielegalne i zdecydowanie to potępiam ponieważ pieniążki z akcyzy nie będą mogły zasilić budżetu i nie zostaną wydane na panienki, nowe rządowe limuzyny i wódę dla posłów itp.

pozdro

PostNapisane: środa, 22 lutego 2006, 08:49
przez branio
Ciężko o takiego desperata :!:
RP ma problemy z uznzniem gwarancji na pompę nawet przy stosowaniu ON z Shela.

PostNapisane: niedziela, 26 lutego 2006, 12:10
przez rustyred
branio napisał(a):
RP ma problemy z uznzniem gwarancji na pompę nawet przy stosowaniu ON z Shela.

Nie rozumiem? A przy czym ją uznają? Może po prostu układ wtryskowy w dci wyprzedza swoją epokę względem jakości dostępnych paliw? Bo ja zaczynam mieć psychozę i jak podjeżdżam na BiPi, to sprawdzam na paragonie, czy to stacja sieciowa, czy ajent.
A jak pojadę w trasę, gdzie nie mam "znajomych" stacji, to będę tankował po 10 litrów na każdej, po trefna ropa jest, według pih-u, na co piętnastej stacji i to mnie ochroni przed nalaniem samego syfu.
To się trza nakombinować, nie???

Re: Jazda na opale 1.5 dci ???

PostNapisane: niedziela, 26 lutego 2006, 12:16
przez rustyred
skarb napisał(a):Witam ;

Jak w temacie - czy ktoś słyszł może aby kolega jego kolegi albo jakiś bardzo odległy nieznajomy jeździł kangoorkiem lub inną renóweczką 1,5 dci na opale.


pozdro


A jakbyście już mieli namiar na tego gościa, podpowiedzcie mu jeszcze, że można też spróbować paliwa rolniczego, paliwa do kutrów rybackich, denaturatu (w niewielkich ilościach) oraz przepracowanego oleju spod frytek (ten ostatni polecam przelać przez gazę, żeby te paproszki z dna frytkownicy nie powodowały gwałtownych wzrostów mocy podczas spokojnej jazdy).
No i niech założy temat w dziale "Porady" :lol:

PostNapisane: niedziela, 26 lutego 2006, 20:49
przez czerja
na opale to jeżdzi taksówkarz w mercedesie A-klasy!!!więc to chyba nie takie szkodliwe...

PostNapisane: niedziela, 26 lutego 2006, 21:50
przez skarb
Rustyred

Ty sobie kolego "jaj nierób" bo akurat wydaje mi się, że na paliwie rolniczym i do kutrów to chyba da się pojeździć (bo to chyba jest ON tylko kupowany taniej przez rolników lub rybaków) - tylko opał jest bardziej dostępny - bo praktycznie można go wszędzie kupić - a skąd w mieście na przykłąd Łodzi wziąc olej do kutrów.

Czerja

No też mnie takie słuchy doszły - czyli może cóś w tym jest ?


Czekamy dalej na głosy w dyskusji !!!

Ciekawi mnie bardzo jaka jest różnica w składzie między ON a opałem - czy tylko to że doleją innego - czerwonego bodajże barwnika - czy jest on jakoś mniej uszlachetniany co powduje trudności w jeździe ?

Z drugiej strony może to jest tak jak kiedyś ze spirytusem i spirytusem przemysłowym - jak obywatel chciał się napić spitytu bądź zrobić sobie nalewkę to płącił po normalnych cenach - a jak na przykład był zakład państwowy co robił "cośtam" co wymagało użycia alkoholu (spirytusu) np. do przemycia lub czyszczenia - to sobie kupował ten spirytus tylko jako przemysłowy po zupełnie innych cenach - dodam że mniejszych zdecydowanie.

Pozdro


[/quote]

PostNapisane: niedziela, 26 lutego 2006, 22:18
przez rustyred
Skarbie, wybacz (pozwól, że nie dodam "kolego"), wierzyłem (ocywiście, zupełnie teoretycznie), że załapiesz dowcip...
Przepraszam. JUż się poprawię...

PostNapisane: niedziela, 26 lutego 2006, 22:50
przez sw
Znam gościa, który do starego Volvo (ciągnik siodłowy) leje opał. Ale nie robi tego z dystrybutora, tylko:
1) przyjezdza do niego cysterna i zrzuca mu do "basenu" 1000 litrów.
2) leży to przez tydzień
3) zbiera olej tylko z góry, a zanieczyszczenia opadają na dno. A jest ich sporo.

Nauka tej metody zajęła mu chwile, dlatego zapłacił trochę za remont silnika. Mimo, że to był STARY DIESEL!

PostNapisane: niedziela, 26 lutego 2006, 22:57
przez zuwik
Dokładnie to samo robi znajomy na wsi. Basenik, tydzień stoi i dopiero można lać. Do traktora. Jakbyś zobaczył to, co leży na dnie basenika (oczywiście nie wszystko zdąży opaść przez tydzień) nie zadawałbyś pytań czy lać to do czułego na ziarenko piasku wtryskiwacza dCi. Gdzie ten taksówkarz z A-kasą występuje? Może jego spytajcie o metodę? Może leje przez bułkę? A może wkrótce nie będziecie go widywać?

PostNapisane: wtorek, 28 lutego 2006, 19:58
przez czerja
taksówkarz opałowy to gość w jeleniej górze!ponieważ jestem tam dość często towidzę że nie tylko takie bryki leją opał!skoro państwu polskiemu bardzo zależy aby wyłapać takich gości to musi być taki sam olej bo gdyby był naprawdę szkodliwy to nic by ich nie obchodziło czy sobie zajedziesz silnik!