Strona 1 z 4

Hamulec mi pulsuje

PostNapisane: czwartek, 23 marca 2006, 10:19
przez pgrom
Witam,
Jak w temacie hamulec mi pulsuje przy hamowaniu, przy większej prędkości bardziej, przy mniejszej mniej, myślałem z początku że to szczęki z tyłu bo słyszałem prawy bęben, ale zdjąłem obie strony i są prawie jak nowe, tylko szczęki z prawej strony (a dokładnie jedna szczęka) ma podtartą okładzinę z blachą zupełnie tak jakby była odrobinę za szeroka, czy szczęki trzeba wyregulować czy same się układają po montażu? I jeszcze jedno pytanie o hamulec ręczny, jak go zaciągam dźwignia idzie do końca (szczęki jak nowe) czy tak ma być? Bo mam wrażenie że jak okładziny mi się trochę zużyją to ręczny powie mi Pa pa i czy możliwe żę ktoś założył linki od torbacza o większek ładwności tzn.800kg? (mój jest 600kg) alno od innego modelu renault? Z góry dzięki za pomoc.

PostNapisane: czwartek, 23 marca 2006, 13:01
przez _ONE_
Tarcze masz proste?

PostNapisane: czwartek, 23 marca 2006, 16:49
przez branio
Krzywe tarcze,źle założone szczęki,owalne bębny.
Sprawdziłeś samoregulator??

PostNapisane: piątek, 24 marca 2006, 07:22
przez pgrom
Nie sprawdziłem samoregulatora, prawdę mówiąc jestem w tej kwestii zielony, jak trzeba go ustawić i gdzie się znajduje?

PostNapisane: sobota, 8 kwietnia 2006, 20:24
przez cynek
tez tak mialem szczeki kicha po wymianie tak sie stalo. reklamacja i nowe tylko pomogly

PostNapisane: sobota, 8 kwietnia 2006, 21:09
przez KiK
pgrom a jak już widziałemś bębny z tyłu to zaglądłeś jeszcze na tarcze i klocki z przodu :?: Może warto :?: Co do ręcznego to tak jak pisał Marek - zobacz samoregulatory czy się nie rozsypału. Najlepiej w Downloads w pdf'ie to podejrzysz.

Kuba

PostNapisane: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 14:13
przez pgrom
Dzięki za wszelką pomoc, okazało się że to szczęki, poza tym lewy samoregulator w ogóle nie działał tak że trzeba było rozebrać i dokładnie przeczyścić. Już wszystko gra

PostNapisane: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 14:35
przez KiK
Nie ma za co. Na nas zawsze możesz liczyć :D

Kuba

PostNapisane: sobota, 2 grudnia 2006, 21:40
przez Bogdan
Witam - mam taki sam problem z hamulcami jak kolega opisał w pierwszym pytaniu tzn. pulsacja przy hamowaniu , pojechałem do znajomego pomierzył bicie tarcz były złe wiec przetoczył , załozyłem i jest gorzej niż przed toczeniem , jeszcze raz pomiar , i okazało sie ze piasty mają bicie , i tu moje pytanie czy sciagać piasty i toczyc , czy moze pojechać gdzies gdzie tocza tarcze na na kołach bez demontażu?
Mieszkam niedaleko Krakowa , poszukałem w sieci i znalazłem że w serwisie Hondy mozna to zrobic za 200pln /dwa koła/ ale dalej piasty beda miały bicie i kazda wymiana tarcz to znowu toczenie na specjalistycznym sprzecie . Jak myslicie która opcja jest lepsza?

PostNapisane: sobota, 2 grudnia 2006, 21:54
przez Bullitt
Mierzyliscie bicie na samej piaście, czy na załozonej tarczy na średnicy piasty?