Strona 1 z 2

Cofniêty licznik

PostNapisane: piątek, 21 kwietnia 2006, 15:41
przez chyba kangoomaniak
Witam
Przymierzam siê do kupienia mam juz upatrzony model - Kangoo 1,5 dci 82KM , ale obawiam sie czy licznik nie by³ cofniety. Czy jest mo¿liwo¶æ sprawdzenia tego po pod³±czeniu do kompa, czy szkoda kasy?

Proszê o informacje jezeli to mozliwe
Przyszly Kangoomaniak

PostNapisane: piątek, 21 kwietnia 2006, 21:57
przez skarb
Witam ;

Nie ma możliwości, jak jest cofnięty to nie sprawdzisz tego.

Możesz jednak zwrócić uwagę na pewne szczegóy, opony, wytarcie kierownicy, wytarcie pedałów, wygląd wewnętrzny, układ wydechowy, amortyzatory, wpisy do książki serwisowej (jak jej nie ma bo zginęła to sobie odpuść).

Jedź do jakiejś mądrej stacji obsługi np. takiej co robi przeglądy i Pan mechanik napewno w przybliżeniu Ci powie czy był kręcony.

Moim zdaniem samochód typu kangoo nie robi mniej niż 20 - 30 tys. rocznie. Jak po handlowcu albo z poczty to może to być i 60 tys.

Nie zdaża się raczej, że "żona nim po zakupy jeździ lub dziadek na działkę"

Jak to będzie 2000 r i przejechane 60 000 to sobie odpuść bo ktoś na samym początku chce cię oszukać.

Pozdro

PostNapisane: piątek, 21 kwietnia 2006, 22:23
przez zuwik
Mój robi mniej więcej 15kkm rocznie, więc teoria spiskowa nie musi być prawdą. Służy za auto every day use - do pracy i spowrotem, dzień w dzień, +czasem do rodziny, na wakacje, normalna "cywilna" eksploatacja. Ostrożności nigdy za wiele, ale nie mozna skreślać. Diagnostyka samochodowa - jakakolwiek stacja - za free powie Ci mniej więcej co auto ma za sobą - jak mówi skarb ;) Trzeba tez brać poprawkę na to, że są tacy, co i w 60kkm potrafią zajechać auto, w szczególności czułego dizelka.

PostNapisane: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 07:08
przez MK
Podpisuję się pod zuwikiem też mam autko tylko do pryw. eksploatacji i robię 15-17 tys./rok. :wink: :D

PostNapisane: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 07:14
przez jon104
I jest takich więcej :lol: Ja robię rocznie nawet mniej niz Marcin i Grzegorz :!:
A co do stanu to zapewniam Cię, ze ze stanu poznasz czy autko było "kręcone" czy nie :)

PostNapisane: wtorek, 25 kwietnia 2006, 19:03
przez rustyred
A ja, jako samozwańczy ojciec Grupy Wzajemnego Wsparcia Rodziców Kangurów Dotkniętych Syndromem dCi, odsyłam Cie do tematu "Turbina...". Masz na oku śśśświeeeetny woz. Ale KONIECZNIE SPRAWdź turbo i wtryski, bo na tym można popłynąć i wtedy przeklniesz Wielkiego Kangura. Reszta to detal. (a Wielki Kangur to fajny chłop)

PostNapisane: piątek, 28 kwietnia 2006, 09:39
przez piter6311
witam

1.5dci kupiłem rocznego kangoora 80000km,chyba licznika nie cofali,
jezdził jak trzeba do chwili wymiany rozrzadu 106000km,wyskoczyły problemy z wtryskami, ale mimo to jestem zadowolony dzisiaj tankowałem 5.8l/100km w miescie

pozdrawiam

licznikczek

PostNapisane: sobota, 6 maja 2006, 19:03
przez stawis
hmm co do cofania po 2001 albo 2002 roku ciezko takie cosik zrobic sprawdz wszystkie srubki , bo jak ktos nieumiejetnie wykrecal orginalne to beda mialy naruszona farbe , mozna jedynie kupic licznik z rozbitego z mniejszym przebiegiem i zamontowac , ale po istatnim takim wybryku u znajomego , zmniejszal w 1,9 tdi ze 180000 na 83000 wskazniki glupieja
:-(

PostNapisane: poniedziałek, 8 maja 2006, 14:04
przez PanKot
Po gumach na pedałach i kierownicy trudno jest ocenić przebieg. Jak kupowałem swojego miał 121tys. km i wytarcia na to wskazywaly ale jak walnęła uszczelka pod głowicą to mechanik powiedział, że było kręcone. Zdjęto z licznika około 100tys. km. Później przy remoncie kapitalnym silnika też oceniona, że autko przejechało prawie 300 tys. km.
Odnośnie prywatnego jeżdżenia też nie da się określić przebiegu. Ja mam zarejstrowany samochodzik na siebie prywatnie a jeżdże slużbowo po kraju i natłukłem przez 1,5 roku ok. 70 tys.km. A na dodatek przez kilka miesięcy jeździłem bez licznika, więc tylko z moich obliczeń, z wyjazdów w trasy wiem, że w tym czasie zrobiłem ponad 20 tys.km.
Teraz mam silnik po kapitalnym remoncie i powinienien liczniczek zacząć kręcić od "0" a wskazuje około 170 tys. Nie będę go cofał. ...ale kto mi później uwierzy w faktyczny przebieg i w to, że remont był robiony (na prawdę).
A jeśli chodzi o książkę serwisową to sam byłem świadkiem jak uzupełniano wpisy i wprowadzano do komputera w serwisie przeglądy.
Dwa lata temu, jak kręciłem się za kupnem kangoorka to nawiązałem znajomość z facetem, który sprowadzał samochody. Powiedział mi, że właśnie wstawił do komisu 2 kangoorki w diselku ale o dużym przebiegu - ponad 200tys. km. Pojechałem do komisu aby mimo wszystko je zobaczyć. W komisie, na drugi dzień, miały już inne przebiegi, jeden 133tys. km. a drugi 152 tys.km.
Jak tu wierzyć licznikom :?:

PostNapisane: poniedziałek, 8 maja 2006, 15:30
przez skarb
Mnie nie chodzi jedynie o gumy na pedałach i kierownicę.

Przy kupnie używanego samochodu niezbędna jest wizyta w serwisie diagnostycznym.

Jednak wiadomo że nie będzie się tam oglądać wszystkich potencjalnie nadających się do kupienia autek bo szkoda i pieniędzy i czasu.

Wytarcie gum, wysiedzenie siedzeń, zużycie ogumienia i oględziny ogólnego stanu samochodu wewnątrz jak i na zewnątrz oraz wywiad ze sprzedającym (czy nie kręci i nie łapie się go na jakimś kłamstwie) powinno być pierwszym stopniem pozwalającym na wyeliminowanie przekrętu.

Potem, jeśli wszystko wyjdzie OK i nie ma się do czego doczepić to należy udać się do serwisu w celu potwierdzenia lub nie swej decyzji.

Wiem coś o tym bo miesiąc temu usiłowałem kupić używanego Traffica. Po obejżeniu około 7 egzemplarzy (każdy bezwypadkowy i przebieg oryginalny - jak zapewniali sprzedawcy) okazywało się, że autko jest po potężnym dzwonie lub było przekręcone o około 200 000 k.
Dodam jeszcze, że chodzi o blaszaka a nie wersję z siedzeniami.

Kazdy zapewniał, że auto "prawie nie jeździło" albo służyło jako samochód prywatny (blaszak hehe) lub zastępczy - awaryjny w firmie stąd tak niskie przebiegi.

Zdarzyły sie samochody z roku 2001 które miały tylko 40 do 60 000 km. (bo on panie to głównie stał) Nic tylko brać. Tyle że jak się silnik włączyło to traktor lepiej pracuje.

W końcu kupiłem nowy z salonu.

Jeszcze raz podkreślam - jechać przed kupnem do serwisu - normalnego kierowcę można oszukać natomiast mechanik musiałby kupować w mediamarku żeby się nie zorientować że z samochodem jest coś nie tak.

pozdro