Strona 1 z 3

Pikanie niezapiętych pasów...

PostNapisane: niedziela, 28 maja 2006, 14:09
przez kavka
Czy da się to ustrojstwo jakoś odłączyć ?? Gdzie ono się znaduje ??

Za porady z góry dzięki :wink:

PostNapisane: niedziela, 28 maja 2006, 15:05
przez zuwik
Da się wyłączyć bardzo łatwo.....




zapinając pasy :evil:

PostNapisane: niedziela, 28 maja 2006, 15:25
przez jon104
zuwik napisał(a):Da się wyłączyć bardzo łatwo.....
zapinając pasy :evil:

I tylko taka solucja jest słuszna :evil:
A jeżeli potrzebujesz po polnej drodze (w domysle 5km/h) przejechac kilkaset metrów to można wpiąć pas ...., a potem dopiero usiąść :wink:

PostNapisane: niedziela, 28 maja 2006, 16:49
przez Masaccio
U mnie fabrycznie nic nie pika, tylko kontrolka się świeci. Ale pikanie to jeszcze nic, znajomy kupił nowego passata i jak nie zapnie pasów to ręcznego nie spuści :)

PostNapisane: niedziela, 28 maja 2006, 17:02
przez armata
Sądzę, że można odłączyć kabelek przy zapięciu pasów, albo weź koncówkę jakiegoś starego pasa i wepnij go na stałe.
Ja powoli zaczynam przyzwyczajać się do zapinania pasów.

PostNapisane: niedziela, 28 maja 2006, 17:22
przez zuwik
Armata, przepisy nakazują jeździć w pasach :D (ojj, jaki ja okrutny, wybaczysz, nie? ;) )

PostNapisane: niedziela, 28 maja 2006, 18:02
przez kavka
Da się wyłączyć bardzo łatwo.....




zapinając pasy Evil or Very Mad

Ale nie krzycz :( :lol: :wink:
A tak serio to ja i tak zawsze zapinam pas ale mój ojciec (czyt. leń) czasami jedziem 1km jemu się nie chce :wink: Dlatego pytam bo wkurzające jest to pikanie ...
Sądzę, że można odłączyć kabelek przy zapięciu pasów

Sprawdze :wink:
albo weź koncówkę jakiegoś starego pasa i wepnij go na stałe.

Szkopuł w tym że my pasy zapinamy zawsze ale czasami się nie chce (patrz wyżej :wink: )
najomy kupił nowego passata i jak nie zapnie pasów to ręcznego nie spuści Smile

To dopiero lol :wink:

PostNapisane: niedziela, 28 maja 2006, 18:25
przez armata
Żuwik, wiedziałem, że to napiszesz :)
Ale sprawa pasów, to nie to co światła. Palenie, bądź niepalenie świateł przez kierujących ma wpływ na innych uczestników ruchu, zaś zapinanie pasów zupełnie nie, dlatego uważam, że jest to zbytnia ingerencja prawa w swobody jednostki. Tu każdy już sam powinin decydować, czy pasy zapiąć, czy nie. To jego prywatna sprawa. Ja się do pasów powoli przekonuję od czasu jak zostałem "głową rodziny", ale wcześniej, to z premedytacją, jak JKM jeździłem bez pasów.

PostNapisane: niedziela, 28 maja 2006, 18:39
przez zuwik
Ojjjjj, powinienem w tamtym temacie, ale tu też mam coś do napisania więc: armata to jest właśnie problem, zapalając światła zwiększasz SWOJE bezpieczeństwo, ale niektórzy tego po prostu nie chcą pojąć :) a do wszystkiego można powiedzieć "to jest inna sprawa" i zanegować cały swój światopogląd ;)

Wracając: kavka jest w dziale chyba inne klubowe taka historia: Kangoor uratował mi życie. Brada miał 4km do pokonania. A zapięcie pasa to 2 sekundy. Niech tata odpala i te 2 sekundy da Kangoorkowi na nagrzanie, a sam zapnie pas.

PostNapisane: niedziela, 28 maja 2006, 18:55
przez sw
Nigdy nie daję tych 2 sekund. Najpierw jedynka, potem pas. Niedobry zwyczaj.

U mnie osoba siedząca z przodu moze nie zapinać pasów (ja zapinam, ale pasażer nie musi). Natomiast muszą ci co siedzą z tyłu. Dlaczego? Dbam o swoje bezpieczeństwo. Ten z przodu najwyżej szybe mi wybije. Ten z tyłu moze mnie zabić. Ciekawe, że gdy to piwiem, wszyscy szybko zapinają pasy (nawet z przodu).