Strona 1 z 2

Jazda bez przedniego fotela

PostNapisane: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:47
przez MarcinT
Niedawno miałem potrzebę zdemontowania przedniego fotela pasażera, aby położyć tam pakunek, ale coś mnie tknęło i zadzwoniłem do ASO (Nie znałem jeszcze tego forum).
Zapytałem czy mogę spokojnie wypiąć wiązkę idącą do napinacza, serwisant poinformował mnie, żeby lepiej nie próbować gdyż czasem grozi to wystrzałem poduchy. Demontaż i jazda bez fotela jest możliwa po wyłączeniu całego systemu (nie ma możliwości wyłączenia w systemie samych napinaczy). Oczywiście zapraszali do siebie oferując tą usługę, ale ja mam ich w.......
No, więc o tym jak to wypiąć doczytałem już na forum (wyłączony zapłon i ew, akumulator), ale co potem? Czy jazda jest taka jak dotychczas tylko z świecącą lampką poduszki? Czy system jest w pełni sprawny po tej "amputacji" fotela z napinaczem? Może miał ktoś takie doświadczenie to proszę o pomoc.

PostNapisane: poniedziałek, 12 czerwca 2006, 23:03
przez Brada
Hmmm.... w zasadzie je wypinałem odbywa fotele, przy suszeniu podłogi z wody i nic nie było, ale zapłonu chyba nie włączałem. Wydaje mi się że wystrzelenie poduszki z powodu wypięcia przewodu do napinacza to bzdura. Czasami "nasi" zgłaszali na forum problem z poduszką - okzaywało się czesto ze jeżdzili z wypiętą kostką napinacza. Sądzę że wystrzelenie poduszki wcale nie jest takie proste o ile nie bawisz się z nią przy włączonym zapłonie a napinacz nie ma wcale nic do tego!

PostNapisane: wtorek, 13 czerwca 2006, 07:01
przez KiK
Wyglada na to, ze ASO stara się mieć niezłych sprzedawców ... bajeru i kłamstwa :lol:
Jest dokładnie tak jak pisał Brada nie jeden jeździł z rozłączoną kosztką pod siedzeniem [przyznam, że ja też] na szczęście nikomu nie przyszło do głowy testować system czy aby napinacze w dalsym ciągu będą działać ;) Jednak co za różnica - czy Ty "wyłączysz" układ poprzez rozpięcie spinki czy też za grubą kasę zrobi to ASO ... nie wiem czy nie będziesz musiał też u nich też włączyć ;) ;)

Kuba

PostNapisane: wtorek, 13 czerwca 2006, 08:20
przez MarcinT
KiK napisał(a):...na szczęście nikomu nie przyszło do głowy testować system czy aby napinacze w dalsym ciągu będą działać ;)...

No własnie o to mi biega, wypiąc to nie jest sztuka, jechać z wypiętym napinaczem też jest łatwo i każdy to wie. Nikt nie wie jednak czy z tym wypiętym napinaczem i oczywiście świecącej kontrolce system nadal jest sprawny do zadziałania, tylko o to mi chodzi :D

KiK napisał(a):...nie wiem czy nie będziesz musiał też u nich też włączyć ;) ;)...

Napewno, pobajerują skoczka komputerkiem to potem śrubokrętem odwrócić się nie da podejrzewam :wink:

PostNapisane: wtorek, 13 czerwca 2006, 08:53
przez KiK
MarcinT napisał(a):
KiK napisał(a):...na szczęście nikomu nie przyszło do głowy testować system czy aby napinacze w dalsym ciągu będą działać ;)...

No własnie o to mi biega, wypiąc to nie jest sztuka, jechać z wypiętym napinaczem też jest łatwo i każdy to wie. Nikt nie wie jednak czy z tym wypiętym napinaczem i oczywiście świecącej kontrolce system nadal jest sprawny do zadziałania, tylko o to mi chodzi :D


Marcin, ale właśnie tutaj nie ma problemu - jak pan z ASO Ci powiedział - będą musili zdeaktywować system. Przed ponownym podpięciem napinacza i tak Ci nie uaktywnią ... bo czymże by się to różniło rozpięciem spinki przy odłączonym aku od wyłączenia kompem :?:

Jest jeszcze jedna ewnwtualność:
przy wyciąganiu siedzenia i tak musisz odkręcić napinacz od ramy fotela. Połóż go zatem na podłodze i podepnij spinkę spowrotem :D Metoda trochę prostacka, ale to co jest proste najczęsciej skuteczne :D A co najważniesze to cały system będzie działał dalej ;)

Kuba

PostNapisane: wtorek, 13 czerwca 2006, 09:00
przez MarcinT
Nie jarzysz o co mi chodzi ale nie ważne :roll:

Ale ta metoda z odkręceniem napinacza jest dobra, to wystarczy :D

PostNapisane: wtorek, 13 czerwca 2006, 10:37
przez zuwik
Jeżeli nie ma styku pomiędzy systemem a napinaczem to napinacz nie zadziała. Dlatego świeci sie kontrolka, bo co za różnica czy napinacz jest odłączony, czy zepsuty. Jak pisałem w innym wątku - SRP to integtralny system zestrojony ze sobą tak, by podczas 200 milisekund wszystko zadziałało z dokładnością do 5 milisekund. Przy tak zestrojonym systemie i jego wadliwym działaniu może dojść do nieszczęśliwego splotu zdarzeń, w którym poduszka złamie Ci kark. Dlatego w Renault każą wyłączyć cały system do naprawienia usterki. Ale skoro chodzi koledze o wypięcie całego fotela i i tak nikt na nim nie będzie siedział, gdzie problem? Cały system będzie działał normalnie, kontrolka wiąże się z systemem diagnostycznym układu SRP. Gdyby przez błąd tego systemu miał nie zadziałać układ - po co byłoby go deaktywować? ;)

A co do zworki to idzie nia caly czas sygnal diagnostyczny, ale nie sadze, zeby podczas przepiecia mogl on odpalic napinacz (nie wiem co to mialo by miec wspolnego z poduszka, jak niektorzy pisza...).

PostNapisane: wtorek, 13 czerwca 2006, 10:57
przez MK
Ja jeszcze dorzucę, że dłuższa eksploatacja ze świecącą kontrolką (uszkodzony, rozłączony układ) może zaowocować "zapchaniem" się sterownika kodami błędu tak, że nie można go już "wyczyścić" komputerem i trzeba wymienić sterownik (tak miałem bo 1 właściciel jeździł z kontrolką - złączka pod fotelem).

PostNapisane: wtorek, 13 czerwca 2006, 12:17
przez KiK
MarcinT choć mi w dalszym ciągu wydaje się że wiem o co Ci chodzi to cieszę się, że mogłem podesłać ciekawe rozwiązanie :lol:

Kuba

PS: wydaje mi się ;)

PostNapisane: wtorek, 13 czerwca 2006, 13:09
przez MarcinT
zuwik napisał(a):Ale skoro chodzi koledze o wypięcie całego fotela i i tak nikt na nim nie będzie siedział, gdzie problem? Cały system będzie działał normalnie, kontrolka wiąże się z systemem diagnostycznym układu SRP.

Właśnie o to mi chodziło!
Poprostu bałem się, że jadąc bez fotela pasażera i świecącą kontrolką system nie będzie działał a co za tym idzie w razie potrzeby nie zadziała napinacz kierowcy i poduszka.
Zuwik rozwiał moje wątpliwości, dziękuję.


ps. Napinacze potrafią robić numery, jakieś 8 lat temu moja rodzinka z Opola odbierała w salonie nowego Fiata Brava.
Wsio było załatwione, panowie uprzejmi w garniturkach otwierają bramę, wujek wkłada klucz do stacyjki, przekręca i DUP!
W momencie włączenia zapłonu chwyciły oba napinacze pasów.
Ponoć to wątpliwa przyjemność zwłaszcza jak się jest "rozluźnionym" :wink: , oczywiście samochód odebrali nazajutrz z oczywistych przyczyn