Dziś ciekawy przypadek. Miałem już coś podobnego pół roku temu w zimie, ale samo przeszło.
Otóż w pewnym momencie przestaję słyszeć gwizd turbiny i auto robi się mułowate. Potem są przebłyski - raz działa raz nie (to jest denerwujące i niebezpieczne, szczególnie przy właczaniu się do ruchu). Ale gdy wyłączę silnik i od razu zapalę problem znika. Potem znowu pojawia się po jakimś czasie jazdy.
Dodam, że moja kontrolka EGR już zgasła (po wyłączeniu akumulatora). Nie mam żadnych informacji na desce, że coś jest nie tak.
Objaw jest podobny do tego, gdy zaświecała się żółta kontrolka elektroniki. Tyle, że teraz kontrolka się nie zaświeca, bo przyspieszacz został wymieniony w serwisie.