moj licznik jest calkiem inny od spodu. Nie mam za bardzo mozliwosci zrobienia zdjecia (choc dla upartych moge jutro wrzucic

). Moj licznik ma 4 szerokie gniazda - dwa u gory i dwa u dolu. Po wyjeciu ich, mozna wyjac licznik, a pozniej to tylko odkrecanie zaroweczek, 6 lub 8 srubek i odcisniecie 4ch zaczepow. Wewnatrz jest duuuuza plytka elektroniki i gniazdo (4 pin) do ktorego wchodzi plytka elektroniki od wyswietlacza (na niej jest jakis scalak)i jest polaczona z wyswietlaczem elastyczna tasma (ktora ma wlasnie jakies przerwy i ona jest przyczyna usterki). Odnosnie gniazda 4-pin, to jest on przymocowany (przylutowany) do glownej elektroniki i tam wlasnie na poczatku znalazlem przerwy (zimne luty, widac, ze cyna sie jakby przerwala i gniazdo troche latalo) - i na 99% bylem pewny, ze to jest powod robaczkow. Niestety. Po przelutowaniu i przymocowaniu do kangoorka robaczki ciagle brykaly po moim wyswietlaczu. Odciagnalem wtedy lekko tasme (naprezylem ja) i przez chwile wszystko wrocilo do normy. Niestety tylko na chwile
Pozniej to juz tylko usztywnianie ... i t d ... a teraz robaczki sie zawiesily i juz sie nie ruszaja (czyt. chyba cos spartolilem bo naprezanie tasmy juz nie pomaga.).
