Strona 1 z 2

Sprzęgło ??

PostNapisane: czwartek, 24 czerwca 2004, 20:24
przez Lukasz_Kangoo
No właśnie robił ktoś sprzęgło w Kangoorze??
Jeżeli tak to przy jakim przebiegu??

Ja podejrzewam, że u mnie się już kończy (105 kkm) ale nie jestem pewien, a sprawdzić ciężko (trzeba wszystko rozebrać) :(

Może macie jakieś sugestie??

PostNapisane: czwartek, 24 czerwca 2004, 20:31
przez jon104
Podejrzenia o padnięcie sprzęgła zachodzą praktycznie jedynie w wypadku tzw. slizgania, czyli np. przy jeździe pod górę dodanie "gazu" spowoduje zauważalny wzrost obrotów silnika bez przyrostu prędkości. W takiej sytuacji nie ma innego wyjścia, tylko demontaż, a dalej - tarcza docisk i prawdopodobnie łożysko oporowe :cry:
Jeżeli to jest tylko szum łożyska to można jeszcze poczekać :wink:

PostNapisane: piątek, 25 czerwca 2004, 07:45
przez Lukasz_Kangoo
No taką sytuację miałem jak byłem na sylwestra w Pszczynie i pojechaliśmy na wycieczkę.
No i parę razy zdarzyło mi się, że dojechałem do krawężnika przednimi kołami i po zatrzymaniu, a następnie próbie podjechania pod niego auto wchodziło na obroty i nie mogło wskoczyć na chodnik.
No i coś ostatnio się wołowaty ten mój Kangoor robi. Aczkolwiek wczoraj z piskiem ze skrzyżowania ruszyłem ;)

PostNapisane: piątek, 25 czerwca 2004, 08:27
przez MK
Cześć :!: :)

Co do "pisku opon" to przy przednim napędzie bardzo,bardzo niewiele trzeba aby " zaszpanować" piskiem (nie cierpię tego :evil: i niech się na mnie obrażają :roll: a coooo :wink: ) natomiast co do innych objawów to rzeczywiście zachodzi podejrzenie.Proponuję wnikliwą obserwację i delikatne :idea: :!: doświadczenie z krawężnikiem przy zimnym sprzęgle (na początku jazdy)

PostNapisane: piątek, 25 czerwca 2004, 08:38
przez Lukasz_Kangoo
Ja generalnie nie piszczę (szkoda mi troszkę auta, pozaty piszczeć to trzeba mieć czym ;) )
To było w ramach eksperymantu i to na skrzyżowaniu na którym nikogo poza mną nie było ;)

Sprawdzę te sprzęgło jeszcze dziś tak jak mówisz.

PostNapisane: piątek, 25 czerwca 2004, 09:48
przez _ONE_
No cóż... miesiąc temu wymieniłem przy 100 tys.
Zapodałem komplecik firmy Sachs pon. 500zł
Valeo było trochę tańsze. Nie miałem okazji tego potwierdzić, ale podobno
Valeo robiło pewna partię sprzęgieł dla Sachsa :?
Genrealnie nie polecam oszczędzania na sprzęgle.
Przy wymianie sprzęgła autko dostało też nową linkę sprzęgła - niestety nie było zamienników i musiałem kupić oryginalną za 120zł :(

Moje kierowanie ma niestety pewną przypadłość... czasami używam hamulców... a najczęściej hamuję silnikiem i sprzęgłem :D
U mnie tarcza była zjechana w 90% - jedyny objaw jaki był to niezbyt miły zapach spalonej tarczy.

Kiedyś jak miałem malucha to sprzęgło sprawdzało się w nast. sposób:
- zaciągnąć reczny
- wcisnąć 4 bieg
- powoli puszczać sprzęgło i dodawać gazu
- jeżeli silnik nie zgasł to znaczy, że sprzęgło przepuszcza

PostNapisane: poniedziałek, 28 czerwca 2004, 07:18
przez Lukasz_Kangoo
Nic to.
Mój nadworny mechanik się przejechał i powiedział, że na razie szkoda kasy :lol:
Za to do wymiany łożysko w przednim prawym kole i lewa końcówka drążka :(
Ale to w sumie wyjdzie taniej niż sprzęgło :)

PostNapisane: środa, 1 grudnia 2004, 09:44
przez shoem
...no to moje chyba się też kończy. Wczoraj przy wyprzedzaniu autobusu złapałem chyba 5000 obr/min przy 90km/h na 5-ce :)
Oczywiście potem było jeszcze gorzej, ale zatrzymałem się przy spożywczym, kupiłem litr Coca-Coli i na razie jedzie. Jadę dziś do mechanika i aż się boję. Mam 123tyś. i też mało hamuję hamulcami :lol: więc podejrzewam że był to Łabędzi śpiew i sprzęgiełko idzie do wymiany.

PostNapisane: środa, 1 grudnia 2004, 13:16
przez zuwik
120tys. na karku i ostatnio była tylko poprawiana linka sprzęgła. A używam go często, jak najbardziej. Nie mam żadnych objawów zużycia (jakieś napewno jest, ale chodzi perfect). A ślizgające się sprzęgło może mieć jeszcze jedną przyczynę: nie wiem czy w Kangusie to fizycznie możliwe, ale w przywoływanym wcześniej malanku zdarzały się zalania sprzęgła olejem/smarem z innych układów. Warto sprawdzić od razu, żeby 2 razy nie rozkręcać skrzyni.

Co do ruszania z pichami: Kangus dzięki krótkiej jedynce i twardemu sprzęgłu nadaje się do tego jak najbardziej! A że potem nie leci jak rakieta to już inna para kaloszy, grunt to narobić hałasu :lol:

PostNapisane: środa, 1 grudnia 2004, 13:51
przez MK
Oj, oj, oj :( .....kolego i nie słyszysz przy takim ruszaniu jak zwirzątko piszczy :cry: :cry: :cry: :!: :!: :!:
Nie żal Ci GO :!:
:wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: