przez robson środa, 2 lipca 2008, 09:56
Kangoo I, 2000 r., 1,2 benzyna, 105 000 km. Oto mój problem: po wymianie filtru oleju, oleju (Elf competition 10 w 40), rozrządu, przedmuchaniu filtru paliwa i innych drobnych części eksploatacyjnych zaczęły się dziać z moim kangoorem dziwne rzeczy. Przez pierwsze dwa - trzy tygodnie był jak nowy; zbierał się rewelacyjnie, silnik pracował równo, spalanie na poziomie 8 l na mieście. Potem zaczął tracić moc - początkowo myślałem że jestem po prostu przewrażliwiony i wszystko jest ok - niestety nie było; silnik na zimno pracował super, po przejechaniu 40 - 50 km zaczynał wyraźnie tracić moc. Znajomy mechanik nic jednak nie znalazł (sprawdził kompresje, popatrzył czy jakaś uszczelka gdzieś nie poszła, itp). Jeździłem tak jeszcze przez tydzień, na trasie ok 80 km, jadąc z mniej - więcej stałą prędkością silnik nagle zgasł. Po ostygnięciu jakoś dojechałem do domu (przy prędkości 50 - 60 km/h trzeba było wbić już 5-tkę żeby dojechać) i od tej pory draaaamaat. Byłem w 3 serwisach i u różnych znachorów, czarodziei i innych takich... Nic nie znaleźli; po odpaleniu silnik pracuje jak w traktorze, o normalnej jeździe nie ma mowy, po rozgrzaniu dusi się i gaśnie, ale nie sposób znaleźć żadnej ewidentnej usterki (!) silnikowo - ok! Ktoś mi podszepnął żeby wymienić przepustnice; nic to nie dało, ktoś inny powiedział że to wina komputera; nieodpowiednie dawkowanie paliwa - raz leje za mało, raz za dużo, a poza tym kolejni mechanicy rozkładają ręce... Co robić? gdzie jechać? Przyznam że nie byłem w ASO; słyszałem niepochlebne opinie nt serwisu renault w moim mieście, czy powinienem jednak spróbować? Proszę o radę, może ktoś miał podobny problem? Dzięki.