Witam!
W ostanie mroźne dni rozładował mi się akumulator. Podładowałem go, podłączyłem, zapaliłem silnik - jest git. Przykręciłem akumulator już na stałe, jak ma być... i tu niespodzianka. Przekręcam kluczyk, żadnych odznak życia silnika (nie kręci), tylko coś pyka pod maską, przygasają kontrolki, włącza się leniwie alarm (znaczy się cicho wyje).
Akumulator naładowany, bo ładował się 24h, radyjko gra, światełko pod sufitem świeci...
Co to może być? Alarm? Może akumulator od alarm rozładował się (chyba jest coś takiego?) i teraz wszystko mu się po...przestawiało?
s.