Strona 1 z 1

SILNIK W ROZSYPCE ;( ;( ;( Pomocy.. ;(

PostNapisane: niedziela, 21 listopada 2004, 12:03
przez fiXXXer
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Co za zycie..W moim knagoo jpo przekroczeniu 65k wszystko zaczlo sie sypac.. Wczoraj to juz normalnie katastrofa ;( . Ok 2 nad ranem wracalem z dziewczyna z urodzin i postanowilismy jeszcze troche pokombinowac wiec zostawilismy kangooraka na zaniezonej polance ( bylo tam rowno na 100% bo zawsze tam parkuje). Po jakies godzince zapalam i nagle mi gasnie..Tak 2 az zapalil tylk oze od razu na wielkim gazie :/ przewyl i z biedac utrzymywal sie na chodzie. Co jakis czas jakies udzerzenie slysz z silnika tak jakby na jeden cylinder nie paili i przerywany glosny dzwiek z wudechu !! Ruszam bo musze przeciez jakos sie dostac do dmou a tu auto jakies slabowite i uwaga.. NIE MAM WSPOMAGANIA HAMULCY.. W atakim stanie przejechalm w sniezycy 15 km..Notabene w godziene i 15 minut :(. Nei wiem co robic-czy starac sie dojechac podczepionym do innego auta na serwisu i co to moze byc.


KANGOOMAINIACY RATUNKU !!

Re: SILNIK W ROZSYPCE ;( ;( ;( Pomocy.. ;(

PostNapisane: niedziela, 21 listopada 2004, 21:50
przez jedruko
Witaj
Moze gdzies woda sie dostala i jakies zwarcie na wspomaganiu zrobila.
Sprawdz bezpieczniki ale te pod pokrywa silnika. Jak otworzysz pokrywe to po lewej stronie pod czarna oslona sa duze ( wieksze od normalnych ) bezpieczniki plytkowe ,oze jakis jest przepalony. U mnie tak bylo ze wspomaganie nie dzialalo bo bezpiecznik sie przepalil.
Moze to wlasnie to.

Pozdrawiam Jedruko
Kaleido 1,5 dCi 82KM

PostNapisane: wtorek, 23 listopada 2004, 14:51
przez Bocze
Jeżeli nie ma wspomagania hamulców to na 90% masz dziurawy przewód podciśnienia od serwa wspomagania do kolektora dolotowego a źle chodzący silnik jest jaby tego potwierdzeniem do silnika dostaje sie "fałszywe" powietrze i wtedy właśnie komputer sterujący szaleje. Wymień przewód a torbacz powinien dalej skakać :lol:

PostNapisane: wtorek, 23 listopada 2004, 20:21
przez Bocze
I jeszcze jedno nie mart sie że się sypie w mojej Pampie nawalił właśnie przegub na półosi. Mie wiem co będzie ale mój mech. telefonicznie powiadział mi że trzeba wymienić całą półoś, a w Pampie jest to element nietypowy w porównaniu ze zwykłym torbaczem więc też się "boję" :twisted: :twisted: :twisted:

PostNapisane: niedziela, 12 grudnia 2004, 00:10
przez Brada
Stary, ale miałeś pecha! Współczuje!! Jak sie sprawa skoczyła?? Wszystko gitarra z Twoim kangurem? Co powiedział weterynarz?