Strona 1 z 2

BRAK SYGNALIZACJI ZAPIĘTYCH PASÓW

PostNapisane: wtorek, 1 lutego 2005, 08:05
przez broda
Szanowni Klubowicze !

Zauwarzyłem dziś, że przestała świeci kontrolka nie zapiętych pasów. Czy ktoś z Was miał ten problem, jaka to może być przyczyna?
Nie lubię jak coś nie działa proszę o pomoc.

Pozdrawiam[/b]

PostNapisane: wtorek, 1 lutego 2005, 08:12
przez PanKot
Tak, tak. Wymieniłem żarówkę i po problemie.

PostNapisane: wtorek, 1 lutego 2005, 13:26
przez broda
A CZY TEŻ CI NIE PISZCZAŁ SYGNAŁ BO NIE PALI SIĘ ŻARÓWKA I NIE PISZCZY CZY TO JEST POWIĄZANE

PostNapisane: wtorek, 1 lutego 2005, 22:38
przez PanKot
sorki, u mnie nic nie piszczało. Nawet nie wiedziałem, że ma piszczeć. Kangoorka mam od czerwca i cały czas żyłem w nieświadomości!!!
Ponieważ nie zapinam pasów w mieście (tylko jak widzę Policję) to nawet się ucieszyłem gdy przestało się świecić. Nigdy nie słyszałem żadnego dźwięku. Ponieważ przepaliła mi się kontrolka od rezerwy paliwa to wziąłem się za wymianę przepalonych żaróweczek i powymieniałem wszystkie na nowe , nawet te dobre aby nie rozkręcać tego wszystkiego ponownie za chwilkę. Teraz jak nie zapnę pasów to świeci mi lampka ale to wszystko. Cisza, Kangoorek ani piśnie. Piszczenie to ja mam tylko wtedy jak otworzę drzwi a nie zgaszę świateł.

PostNapisane: wtorek, 1 lutego 2005, 23:05
przez yasak
Witaj Broda, a może to jest wina zwykłego bezpiecznika :?: Jak nie swieci i nie pika to jest ta sama usterka. Wydaje mi się że przepalenie samej żarówki nie wyłączyło by tego sympatycznego :evil: pikania.

Pozdrawiam Yasak
Blue Privilege 1,2 16V

PostNapisane: środa, 2 lutego 2005, 08:03
przez broda
A jeszcze jedno pytanie Panowie czy to może być z czujnikiem w uchwycie do zapięcia pasów? a bezpieczniki sprawdzę.

Pozdrawiam

PostNapisane: środa, 2 lutego 2005, 08:25
przez orys
Wita, yasak
W moim poprzednim kangurze (Helios 2003r) paliła się tylko lampka, a nic nie piszczało, natomiast w (Kaleido 2004r) pali się i piszczy jak holera.
Dla ciekawości piszczenie ustaje po ok 2 minutach :lol:

PostNapisane: środa, 2 lutego 2005, 10:07
przez zuwik
Są takie zaślepki które udają zapięty pas, ale panowie :!: Po co? Ostatnio na tvn turbo pokazywali jak w Wawie kadett walnął w bok audi 80. Prędkość była znikoma, kadettowi przód się przesunął o 5-10 cm, nawet reflektory bardzo nie popękały. Ale kobieta pojechała do szpitala, bo przez nie zapięte pasy wybombiła głową w szybę. To nie chodzi o to, że "ja się nie rozbijam to nie zapnę pasów", bo oprócz tego, że człowiek sam się może zabić, jeszcze ktoś może go zabić. BTW jeśli chcecie jeździć po mieście bez pasów rozbierzcie poduszkę, bo w razie dzwona połamie Wam kręgosłup. Uderzenie poduszki w twarz to siła dwukrotnie większa niż cios Tysona. A pasy nie są ani niewygodne, ani krępujące ruchy. Ja zawsze zapinam pasy i teraz jak nie zapnę to czuję się jakbym miał spaść z fotela na zakręcie...

PostNapisane: środa, 2 lutego 2005, 13:37
przez jon104
No, Grzegorz :!: Teraz dla równowagi ja Ci będę potakiwał, bo pasy w kangoo-rku nie dość, ze nie krępują ruchów to jeszcze zapinają się bardzo wygodnie. Nie trzeba sięgać jak w wielu innych "wiodących" markach aż do góry słupka :lol: :lol: :lol:

PostNapisane: środa, 2 lutego 2005, 13:43
przez MK
Oj,oj,oj, to ja Wam obu przytaknę bo odruch zapinania pasów wyrobiłem sobie w MALUCHU (na pasach statycznych) a o to nie było łatwo. 8O :D