Strona 1 z 1

chłodnicowy problem

PostNapisane: sobota, 19 lutego 2005, 15:41
przez osa-ozo
A ja mam teraz obecnie taki problemik:mialem czyszczona chlodnice-cały układ,specjalnym preparatem do tego.Byla czyszczona bo auto nie bylo z salonu a nie wiadomo co lał poprzedni własciciel(wode moze itd).Potem po przeplukaniu tym płynem została przepłukana pod małym cisnieniem woda,aby te wszystkie syfy zleciały do czysta.Na koniec troche powietrza spreżonego.
Teraz kapie z chłodnicy-małe kropelki robia kap...kap.Widac tez ze kapie gdzies z dołu-bo nie np.z korka odpowietrzajacego na chłodnicy.Czy tam na dole jest jakis odpowietrznik drugi albo cos z czego moze kapac ??Wiem ze pewnie i tak trzeba ja pewnie całą wyjac i obejrzec,ale chce wiedziec z czym sie moge spotkac...tam sie cos klei ewentualnie czy jak ??Z wezy raczej na 99%nigdzie nie kapie.Silnik to 1.9diesel.rok 98.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2005, 15:11
przez Juri
Witaj!! O ile nie mógłbyś dojść z chłodnicą do końca , to może tzreba się będzie rozejrzeć za inną. Na Allegro widziałem chłodnicę to Kangura. Pozdrawiam Juri.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2005, 15:25
przez osa-ozo
No nie,nie zamierzam od razu kupowac nowej(uzywanej z allgro za 199zl,bo nawet w ostatecznosci to wiatrak mi nie potrzebny).Nie wiem co sie przy niej stalo,ale podobno chlodnice sie uszczelnia jakos i wogole mysle ze cos sie moze uda zrobic(a pytam bo nigdy jej nie wykrecalem itd,nie wiem moze jest na dole jakies miejsce z ktorego moze leciec ewentualnie-jakis korek,odpowietrznik itp).

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2005, 21:07
przez sw
kup sobie puszke wynn'sa i wlej przy rozgrzanym silniku. Załatwia sprawę. Wiele chłodnic aluminiowo-plastikowych ma ten problem.

Przy okazji - używanego auta nie nalezy doprowadzać do idealnej czystości. Mam nadzieje, ze nie wlales jakiegos swinstwa do oleju, zeby przeczyscic silnik, bo zacznie brać olej.

PostNapisane: czwartek, 24 lutego 2005, 23:54
przez Gość
ok,jak spotkam to kupie cos takiego i zadzialam tym srodkiem.Jak sie dzis okazalo kapie z jednego uchwyciku,cos takiego na czym m.in trzyma sie chlodnica,powinno byc plastikowe a u mnie jest metalowe i leci troszeczke,co dziwne tylko wtedy jak silnik jest wylaczony po jakiejs jezdzie(pewnie jak sie nagrzeje itd),w trakcie nie,jesli chlodnica jest pod katem tez nie.
Jutro bede wojowal,mysle ze mozna jakos to uszczelnic itd.bo jak sie dzis dowiedzialem to zamiennik nowy kosztuje 450zl,a oryginal 1020zl,wiec na zadna z tych opcji nie mam ochoty.
Do oleju nic nie dolalem-zadnego czysciciela,myslalem tylko zeby wlac cos co nie czysci a wspomaga(poprawia prace) czy cos takiego np.slyszalem o "moto-doktorze",ale nie wiem dokladnie jak to dziala i czy to dobre.

PostNapisane: piątek, 25 lutego 2005, 10:52
przez PanKot
nie wiem czy dobrym pomysłem jest wlewanie uszczelniacza do chłodnicy. To zniweluje całe czyszczenie układu. Oczywiście wyciek bedzie zatkany ale również zatkane zostać mogą małe kanaliki chłodzące. To jest rozwiązanie tymczasowe, aby dojechać do serwisu lub do czasu naprawienia usterki. Proponuję abyś znalazł warsztat naprawiający i regenerujący chłodnicę i z nimi się skonsultował. Miałem podobny przypadek dwukrotnie w Nissanie. Za pierwszym razem wlałem uszczelniacz - zapchał również nagrzewniczkę. Później (po stłuczce) wymieniłem chłodnicę na używaną - a ona ciekła. Zawiozłem do regeneracji - naprawili w 20 minut a kosztowało mnie to 50 zł. Srawdzili ciśnieniowo, dali gwarancję na naprawę.

PostNapisane: piątek, 25 lutego 2005, 17:41
przez Gość
no wiec tak:dzis zawiozlem chlodnice do naprawy,swoimi sposobami sprawdzili i okazalo sie ze w jednym miejscu leci-koszt naprawy 70zl,roboty ponoc na 1h,ale nie chcialo mi sie czekac wiec odbiore jutro.Koles naprawiajacy powiedzial ze daje na to gwarancje ze sie nie popsuje,wiec chyba bedzie ok.