Może troszkę nie na temat bo sprawa dotyczy wody a nie benzyny ale powiem Wam co odkryłem na działce.
Pomagałem ojcu przenieść kuchnię do innego pomieszczenia na działce w sobotę. Zabrałem sie za przeróbki hydrauliki aby przeprowadzić wodę dalej. Pompa cignąca wodę miała podłączenie do instalacji przez kawałek przeźroczystego węża o średnicy ok 3 cm. i długości około 1 metra. Na wężu była zaizlowana taśmą jakaś "buła" - zgrubienie. Powycinałem to wszystko i podłączyłem rurki z pcv.
Podczas przerwy na kawę zacząłem odwijać izolację z tego węża. Pod spodem był magnes, taki zwykły krążęk z głośnika. Spytałem ojca po co to załozył a on mi odpowiedział, że kiedyś (z 6 lat temu) ktoś mu doradził aby założył magnes to wtedy odżelazi wodę a tym samym ją uzdatni do picia.
Wtedy zajarzyłem
, że to taki sobie magnetyzer
.
W miejscu gdzie znajdował się magnes, na odcinku około 15 cm wąż był brunatno-czrny a przed i za magnesem szaro-beżowy. Wewnątrz węża, w miejscu przylegania magnesu zgromadziła się gruba warstwa osadu.
Może nie jest to dowód, że magnes cokolwiek daje w oddziaływaniu na benzynę ale skoro tak zadziałał na wodę to może coś w tym jest
1,2;RN;60KM; żółty'98; tył-drzwi, CB-Alan-101, alu15", wersja sportowa (trampki w bagażniku).
MB 123 230CE 1984r.